Indeks odchudzicsieKarolina Centrum Medyczne WarszawaKarolina Gruszka Francuski numerKarolina Szpoper blicharz lanolinaKarolina miłosna piosenkaKarolina Szymańska LublinKarolina Dobruchowska MagdaKarolina Kurkova fotoKarolina Jaworzyna ŚląskaKarolina Malinowska sesjęKarolina Borkowska zdjęcia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    Użytkownik "KAROLINA BLOCH" <g@poczta.fmnapisał w
    wiadomości

    | Naprawdę Ci się zdawało, że każdy wygłup i kłamstewko
    | ujdzie w ramach "miłego powitania nowych"?
    | Ale, istotnie, to drobiażdżki bez znaczenia.

    | Miłego dorastania
    | a_r

    | zwyklam tutaj dyskutowac, nie pozyczac dzieciom foremki,
    takze... bez
    komentarza.
    karolina. B
    Ps. tak bardzo bolą Cie te slowa, ze nie wykażesz


    inicjatywy zakonczenia


    dośc juz nudnego debatowania na moj temat????


    Karolinko - debatowanie na twój temat nie jest nudne, jest
    zgoła zabawne.
    Kanoto



    On 2006-03-14 14:52:27 +0100, aL <biga@wp.plsaid:


    | ...i znowu pożałowałem.

    Trzeba bylo zobaczyc zwiastun i posluchac wypowiedzi rezysera, ktory w
    trzech zdaniach nie potrafil opowiedziec o czym wlasciwie jest ten film.


    Ja już darowałem sobie oglądanie zwiastunów, bo mieliśmy już przecież
    filmy, z których da się wyciąć trzy zabawne sceny i zmontować trailer
    udający, że nie chodzi o taki syf o jaki jednak chodzi (zwiastun "Pół
    serio" był nawet jako-tako normalny). Z tego filmu chyba też dałoby się
    wykroić jakiś znośny trailer, gdyby tylko nie pokazano w nim Gruszki i
    Stuhra.


    | Karolinę Gruszkę będę sobie przypominał jej kompromitację w "Francuskim
    | numerze". Jak to się w ogóle dzieje, że normalny aktor z jakimiś
    | ambicjami zgadza się wystąpić w czymś takim?

    Ona cofa sie w rozwoju od czasu "Daleko od okna", ale w sumie w czym
    ona ma grac?


    Znaczy, to że nie ma polskich filmów, w których warto grać to
    oczywiście prosta konsekwencja tego, że nie ma polskich filmów, które
    warto oglądać, poza tymi rzadkimi perełkami typu "Wesele". No ale są
    role tak straszne, że mogą zniszczyć młodego aktora (np. te wszystkie
    plastiki od Żamojdy).



    Widzialam. Prosci barowicze:)), jeden zabawny ponoc batman baru, do lez sie
    usmialam kiedy na pytanie zwyklego spikera z czym kojarzy my sie jarek
    natychmiast odpowiedzial z kretynizmem:)))Chyba nie zmienilam slowa bo
    znaczenia bylo na 100% to samo ha ha ha. Drugi "sniady" ale polskie imie
    polskie nazwisko i poprawna polszczyzna. Trzeci mi sie podobal jak na poczatek
    zobaczymy co bedzie dalej. W odcinku nic ciekawego pokazali jaroslawowe teksty -
    MAM PRAWO i stale odchodzenia eweliny. Niestety oboje jakos zostali. Podobnie
    jak nijaka karolina. I to by bylo na tyle.



    Pięć powodów, dla których Wojtek powinien pozostać:
    Glanc powinien pozostać:
    1) ponieważ w tej chwili cała grupa jest przeciwko niemu, a publiczność zawsze
    jest po stronie słabszego,
    2) ponieważ jest niezły, coś potrafi, bywa zabawny, chociaż grupa udaje teraz,
    że nie słyszy jego dowcipów
    3) ponieważ jako jedyny nie boi się krytykować Wielkiego Brata
    4) ponieważ z powyższego powodu Wielki Brat będzie miał z nim wiele problemów,
    co będzie na pewno ciekawe dla widzów

    i ostatni najważniejszy

    5) ponieważ jego pozostanie to jedyna szansa, aby dowiedzieć się, co znaczy
    słowo ŻAŁOBA w ustach chłopaka Karoliny

    Podajcie dalsze powody.



    Najbardziej ekscytujące oczywiście jest kiedy spotkasz kogoś kto jest Ci
    przeznaczony i możesz z nim być, założyć rodzinę itd.
    Dlatego, że możecie się naprawdę zblizyć. Ja i ten mężczyzna nie możemy się
    zbliżyć do siebie poza pewne granice, ale to nie znaczy, że taka bliskość
    jest pozbawiona wartości. Może to jest po prostu tyle na ile mnie stać
    w tej chwili, po przejściach jakie mam na swoim koncie.

    Nie wiem, kto się podpisał tam wyżej jako Karolina, ale to nie byłam ja.
    Może dla kogoś jest zabawne takie podszywanie się, ale mnie to nie bawi :(




    Oj Rufusie - mysle, ze przesadzasz z ta krytyka :-)
    W koncu to mialaby byc tylko (albo moze az, bo bardzo rzadko sie to
    udaje) banalna prosta komedyjka. I nie zgadzam sie co do tego, ze w
    ciagu pierwszej pol godziny nie bylo fajnych gagow. Akcja, kiedy Cleese
    superpowaznie opowiada delikwentom, jak to w kierunku ziemi podaza
    meteoryt wielkosci Poludniowej Karoliny a on w wybudowanym schronie
    zamierza razem z wylosowanymi przeczekac a potem od nowa budowac
    ludzkosc zwalila mnie z fotela chyba po raz pierwszy. Wczesniejsza
    dyskusja dotyczaca jedenastokrotnego ogladania "AfroWhores" tez byla
    zabawna. Tudziez wszystkie sceny z udzialem Atkinsona :-)


    To wlasnie te sceny, przy ktorych strasznie mnie meczyly ich sztuczne
    usmiechy. Jakby na sile zle udawali. Akurat tego dnia specjalnie
    powiedzialem zonie, ze daje sie wyciagnac _wylacznie_ na Rat Race, bo
    wyglada to na wystarczajaco glupawa komedie, no i w ciagu tych pierwszych
    30 minut zaczalem podejrzewac, ze to byl gruby blad. Pozniej mi przeszlo.


    Poza tym - jakos musieli zaprezentowac i przedstawic nam glownych
    bohaterow. M.in. po to, zeby pozniej bylo jeszcze weselej :-)


    Do bohaterow oczywiscie tez mam pretensje - poczatkowo wszyscy mnie
    wkurzali :)


    Na Rat Race smialem sie sporo. Kilka razy
    bardzo glosno. A ze dowcipy nierowne, historyjka glupawa a scenariusz
    banalny? I coz z tego? To nie kino wloskiego neorealizmu.


    Nie, no jasne, ale to nie znaczy, ze film ma byc _jakikolwiek_ i juz sie
    uciesze, ze to nie wloski neorealizm :) Dobra komedia niewiele rozni sie
    od
    dobrego dramatu - wszystko musi grac. W Rat Race niektore pomysly graly
    swietnie, inne w ogole. ZAZ zawsze mieli duza amplitute jakosci gagow, no
    ale jednak nie az tak duza, zeby czasami wywolywac we mnie zazenowanie. W
    najgorszym razie zapodawali sceny glupawe i prymitywne, ale przecietna
    celnosc smiesznosci gagow mieli zawsze duza. Kto wie, moze co 3 glowy to
    nie jedna? Sam Zucker wystarczyl na 1/3 fajnej glupiej komedii.

    Ale o czym my tu gadamy - trzeba z filmu zapamietac sceny z Lovitzem,
    Cleesem i krowami i wystarczy. Jak trafie na to kiedys w TV, na pewno bede
    na nie czekac.



    Witam wszystkich Pręgierzan. Wybitny wasz intelektet uradować postanowiłem
    dzisiaj cytatami z kilku notatników, które zapełniałem rozmaitymi
    zabawnymi tekstami pochodzącymi głównie ze szkoły.

    Dzisiaj odcinek pierwszy:

    KAROLINA O.

    * Jest on jednocześnie kochankiem i działaczem społecznym (na fak. o
    hrabim Henryku z Nie-Boskiej)
    * Najbardziej mnie przeraża Karolina L. i męskie włosy

    EWA K.

    * X - Co robisz na sylwestra?
      Y - Nic
      EWA K. - A z kim?
    * Wracając się, jeśli dotyczy się tej księżnej... (polski)
    * historyk: Omówimy "Mein Kampf"
      - Jak?
    * Bo trzeba pójść do lasu i urwać choinkę! (dziecinnym tonem [jak zawsze
    zresztą] - dzień przed wigilią klasową)
    * środek fakultetu z matmy - budzi się, rozgląda i mówi:
      - Przepraszam, czy ktoś z klasy B ma "Zdążyć przed Panem Bogiem"?

    BARTOSZ G.

    * Dyrektorka na wizytacji - angielski. Do klasy:
      - Nie wiem, czy wiecie, ale pani profesor Z. jest naszą absolwentką,
    była uczennicą pani B. [naszej wychowawczyni]
      B.G.: O Boże! To my też tak za parę lat będziemy wyglądać?

    ALA M.

    * Jeśli chodzi jeszcze o rewolucję bolszewicką, to młodzieżowe bojówki
    faszystowskie...

    B.C. [to jest osobna zabawna historia, bo znaczy to "babo-chłop" - tak ją
    nazwała nauczycielka angielskiego :)) - dziewczyna ma szerokie ramiona]

    * Odbyło się tam wyjątkowo bardzo uroczyste nabożeństwo
    * W "Bogurodzicy" są archaizmy (16.12)

    PANI N. (historyczka)

    * Napoleona chyba nie ruszą, bo jest alkohol o tej nazwie... (na pytanie,
    czy to prawda, że chcą wyrzucić z programu rewolucję francuską 17.02)

    W następnym odcinku superhiper rarytas: OLGA, nasza klasowa debilka (a
    klasę miałem ogólnie na naprawdę wysokim poziomie). Warto!!!!!

    pozdrawiam




    "Michał Szklarski" <mic@kki.net.plwrote in message



    Witam wszystkich Pręgierzan. Wybitny wasz intelektet uradować postanowiłem
    dzisiaj cytatami z kilku notatników, które zapełniałem rozmaitymi
    zabawnymi tekstami pochodzącymi głównie ze szkoły.

    Dzisiaj odcinek pierwszy:

    KAROLINA O.

    * Jest on jednocześnie kochankiem i działaczem społecznym (na fak. o
    hrabim Henryku z Nie-Boskiej)
    * Najbardziej mnie przeraża Karolina L. i męskie włosy

    EWA K.

    * X - Co robisz na sylwestra?
      Y - Nic
      EWA K. - A z kim?
    * Wracając się, jeśli dotyczy się tej księżnej... (polski)
    * historyk: Omówimy "Mein Kampf"
      - Jak?
    * Bo trzeba pójść do lasu i urwać choinkę! (dziecinnym tonem [jak zawsze
    zresztą] - dzień przed wigilią klasową)
    * środek fakultetu z matmy - budzi się, rozgląda i mówi:
      - Przepraszam, czy ktoś z klasy B ma "Zdążyć przed Panem Bogiem"?

    BARTOSZ G.

    * Dyrektorka na wizytacji - angielski. Do klasy:
      - Nie wiem, czy wiecie, ale pani profesor Z. jest naszą absolwentką,
    była uczennicą pani B. [naszej wychowawczyni]
      B.G.: O Boże! To my też tak za parę lat będziemy wyglądać?

    ALA M.

    * Jeśli chodzi jeszcze o rewolucję bolszewicką, to młodzieżowe bojówki
    faszystowskie...

    B.C. [to jest osobna zabawna historia, bo znaczy to "babo-chłop" - tak ją
    nazwała nauczycielka angielskiego :)) - dziewczyna ma szerokie ramiona]

    * Odbyło się tam wyjątkowo bardzo uroczyste nabożeństwo
    * W "Bogurodzicy" są archaizmy (16.12)

    PANI N. (historyczka)

    * Napoleona chyba nie ruszą, bo jest alkohol o tej nazwie... (na pytanie,
    czy to prawda, że chcą wyrzucić z programu rewolucję francuską 17.02)

    W następnym odcinku superhiper rarytas: OLGA, nasza klasowa debilka (a
    klasę miałem ogólnie na naprawdę wysokim poziomie). Warto!!!!!

    pozdrawiam




    "Rufus T. Firefly" wrote:

    | Bardzo fajny film!

    A mnie sie wydawal strasznie niedopieczony. Pierwsze pol godziny jest w
    sumie pozbawione celnych gagow. Wszystko wyglada tak, jakby ekipe ktos
    zmuszal do grania komediowych scen pod pistoletem. Mnostwo razy mialem
    wrazenie, ze taka mistrzowska ekipa komikow nakrecilaby lepsze sceny
    improwizujac, zamiast uzywac slabego scenariusza.


    Oj Rufusie - mysle, ze przesadzasz z ta krytyka :-)
    W koncu to mialaby byc tylko (albo moze az, bo bardzo rzadko sie to
    udaje) banalna prosta komedyjka. I nie zgadzam sie co do tego, ze w
    ciagu pierwszej pol godziny nie bylo fajnych gagow. Akcja, kiedy Cleese
    superpowaznie opowiada delikwentom, jak to w kierunku ziemi podaza
    meteoryt wielkosci Poludniowej Karoliny a on w wybudowanym schronie
    zamierza razem z wylosowanymi przeczekac a potem od nowa budowac
    ludzkosc zwalila mnie z fotela chyba po raz pierwszy. Wczesniejsza
    dyskusja dotyczaca jedenastokrotnego ogladania "AfroWhores" tez byla
    zabawna. Tudziez wszystkie sceny z udzialem Atkinsona :-)

    Poza tym - jakos musieli zaprezentowac i przedstawic nam glownych
    bohaterow. M.in. po to, zeby pozniej bylo jeszcze weselej :-)


    | Na niektórych
    | sekwencjach - np. na wszystkim, co jest związane z wątkiem 'muzeum
    | Barbie' - ze śmiechu już nie widziałem co się dzieje na ekranie,
    | zwłaszcza gdy John Lovitz wygłaszał przemówienie.

    No i tutaj jest kluczowa sprawa. Sekwencja z "muzeum Barbi" doprowadzila
    mnie do szamotania przepony, a na scenach zakonczonych przemowieniem
    Lovitza rozplakalem sie ze smiechu. Swietne byly tez zaklady organizowane
    przez Cleesa i motyw z krowami (wymiona!). Przez to trudno jakos
    prosto podsumowac film. Ogolnie jest sredni, moze nawet ponizej sredniej,
    ale ma jednak mnostwo zabawnych gagow. No i jednak nie rozplakalem sie ze
    smiechu w kinie juz bardzo dlugo.


    A widzisz - i moim zdaniem dokladnie o to chodzi. Przemowienie Lovitza
    na zjezdzie weteranow mnie rowniez zabilo (BTW - chyba wszystkich :-) I
    samo to przemowienie (jak rowniez wiele innych gagow, ktore mnie bardzo
    rozbawily) sprawia, ze nie moge ocenic tego filmu jako "ponizej
    sredniej". Chociaz z drugiej strony zgadzam sie, ze dowcipy byly bardzo
    nierowne. Ale sam sobie odpowiedziales na pytania, dlaczego - ja tez nie
    rozplakalem sie ze smiechu w kinie od dawna (chociaz u mnie poziom
    jakosci gagu mierzy sie w kaszlu - kiedy smieje sie tak, ze nie jestem w
    stanie opanowac kaszlu - znaczy, ze jest bardzo dobrze; przy scenie z
    Hitlerem zakrztusilem sie tak, ze nie moglem oddychac :-). Ja tez dawno
    nie widzialem w kinie filmu, w ktorym byloby "mnostwo zabawnych gagow".
    A tego wlasnie oczekuje od komedii - zebym sie na niej smial. Im wiecej
    i glosniej - tym lepiej. Na Rat Race smialem sie sporo. Kilka razy
    bardzo glosno. A ze dowcipy nierowne, historyjka glupawa a scenariusz
    banalny? I coz z tego? To nie kino wloskiego neorealizmu.

    M.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •