odchudzicsie
Maroko - Togo
Typ: Maroko @ 1.45
Kursy lecą na łeb na szyję i nie ma co się dziwić. Reprezentacja Maroka jest faworytem i powinna to udowodnić na boisku. W grupie obok "Lwów Atlasu" i ekipy Togo, znajduje się także rewelacyjny Gabon i Kamerun, a sytuacja w tabeli przedstawia się tak:
1. Gabon 6 pkt, 5-1
2. Togo 3 pkt, 1-3
3. Maroko 1 pkt, 1-2
4. Kamerun 1 pkt, 0-1
Jeżeli podopieczni Rogera Lemerre mają zamiar awansować, to dziś muszą wygrać. Strata punktów może ich drogo kosztować. Na początku czerwca Marokańczycy bezbramkowo zremisowali z Kamerunem w Jaunde, co można uznać za dobry rezultat, mając w zanadrzu rewanż na własnym terenie. Natomiast w pierwszym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji "Lwy Atlasu" dość nieoczekiwanie przegrały z Gabonem 1-2 i dlatego też dziś trzeba nadrobić stracone punkty, tym bardziej, że dwie kolejne potyczki rozegrają na wyjazdach. Reprezentacja Togo w ostatnich latach zrobiła znaczący postęp, czego efektem był awans na MŚ w 2006 roku (trzy porażki w fazie grupowej). Teraz o wyjście z grupy będzie dużo trudniej, ale ekipa Jeana Thissena broni nie składa. Podopieczni belgijskiego szkoleniowca osiągnęli już bardzo korzystny rezultat, wygrywając z Kamerunem 1-0 po bramce Adebayora, ale też kilkanaście dni temu przegrali z Gabonem 0-3. Porażka była w dużej mierze spowodowana tym, że "Les Eperviers" musieli od 35 minuty radzić sobie w 10 - czerwoną kartkę otrzymał Dossevi (wówczas było 0-1).
Kilka informacji z obozu obu reprezentacji. Atmosfera w szeregach Maroka dobra, zwłaszcza po ostatnim cennym remisie z Kamerunem, a sami piłkarze z nadziejami przystąpią do dzisiejszego meczu. Pod znakiem zapytania stoi występ Adela Taarabta. Nie zagra gwiazda reprezentacji, napastnik francuskiego Bordeaux Marouane Chamakh, wokół którego w ostatnim czasie zrobiło się sporo kontrowersji, ale nie ma sensu tego tematu ciągnąć. Strata? Na pewno tak. W tygodniu z lekkimi urazami zmagali się bramkarz Karim Zaza i obrońca Amine Erbate, ale obaj będą gotowi do gry. Zdecydowanie większe zmartwienia ma selekcjoner reprezentacja Togo, który nie będzie mógł skorzystać z kilku kluczowych graczy. Na pewno nie wystąpi napastnik londyńskiego Arsenalu - Emanuel Adebayor (40/35). Zabraknie także zawieszonego Thomasa Dosseviego (napastnik, 12/1), jak i Floyda AyitĂŠ oraz Jonathana AyitĂŠ, którzy otrzymali powołanie, ale zrezygnowali z kadry, po tym jak trener nie widział dla nich miejsca w składzie na ostatni mecz z Gabonem.
Podsumowując. Stawiam z dużym przekonaniem, że Maroko wygra. Kadrowo na plus, nie licząc braku Chamakha, mecz na własnym terenie, a do tego sytuacja w której się znaleźli i nie mogą stracić punktów. Piłkarsko zdecydowanie wyżej oceniam właśnie ekipę Lemerra, a tacy piłkarze, jak El Hamdaoui, El Ahmadi, czy Zemmama mogą zdziałać w ofensywie naprawdę dużo. Togo bez Adebayora nie istnieje, co pokazał ostatni mecz z Gabonem. Wszystko.