odchudzicsie
" />Witam, mógłby ktoś pomóc/wyjaśnić zadania z kangura( http://www.zadania.info/d340/51387) 28,29 i 30.
Na poziom gimnazjum najlepiej (wzorami/skrótami najlepiej, ale wytłumaczonymi jakoś) ,
pozdrawiam.
P.S.
Nie wiedziałem, gdzie to napisać a ten temat wydawał się prawidłowy.
P.S. 2
Był jakiś temat już, ale tylko odpowiedzi bez żadnych wyjaśnień, a kangur niedługo a chce chociaż wyróżnienie mieć ;o.
@down
na to jest jakaś zasada, czy na oko ?
" />W związku z tym, że już jutro odbędzie się kolejny test z cyklu "Kangurów", zakładam topic do meldowania, kto z forumowiczów bierze udział, wymiany zdań, poglądów, odpowiedzi do zadań (byle nie w czasie trwania konkursu, czyli od 8:00 do 12:00 (bierzemy bezpieczny margines czasowy na wypadek, gdyby w jakiejś szkole się przesunęło) ) itp.
" />Ej , jestem nowy wiec '' DAWAJCIE '' mi te odpowiedzi bo juz nie wiem czy mam sie cieszyc z kangura czy nie bo jak mi matka sprawdzała to 142 punkty wiec je '' dawajta i to fatko '' bo mi sie łapy trzenso i wogule koszmary snio
PS NIE MAM TEGO PROGRAMU JAKIEGO ZAWSZE CHCO ( chyba acrobate raider czy cos takiego i nie chce tego sciongac ) I MATA MI DOC NORMALNIE NP.
1.A
2.C
3.E
ani tym pokieranym programem
Z GÓRY DZIĘKUJE !!!!!!
[ Dodano: Sro Kwi 26, 2006 11:29 am ]
">odpowiedzi do beniamina to:
1d 11d 21e
2e 12d 22b
3d 13e 23d
4b 14a 24c
5e 15b 25e
6a 16a 26d
7d 17b 27a
8a 18c 28b
9c 19b 29a
10d 20b 30c
w tym miejscu znajdował się link do pewnej strony, ale ze względu na niezgodność z regulaminem pozwoliłem sobie go usunąć - DEXiu
29.D. na pewniaka !!! ja nie świruje mówie wam !!!
witam
mam na imie Michał i witam wszystkich forumowiczów
stalem się dziś szczęśliwym?!? posiadaczem renault kangoo 2006 1.5 dci
szukałem alhambry ok 99-00 ale niestety same szroty
cena podobna
pierwsze pytanie:
mój kangur nie ma absu co moim zdaniem wydaje się porażką (ma klime, elektryke i inne)
czy jest możliwośćc dorobienia absu do tego typu auta??
proszę o konkretne odpowiedzi
pzdr
" />Nowy postWysłany: 2006-04-11, 18:39 Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem
Na pięknej planecie Rubi-Ka żył sobie pewien Atrox. Pewnego dnia Conan, bo tak na imię miał nasz bohater dostał czkawki. Chociaz męczyła go cały czas piękna Milagros, która mogła, ale przebiegły nanomage zaczarowal ją w leeta. Diablica, która kochała go inaczej niz matka kolegi z podstawówki postanowila rozpocząć podstępną intryge, której celem było zdobycie maszyny czyniącej różowe słoniki bardziej różowymi. Pomogłoby to podnieść morale moherowego smoka z TIRunia przemytników, wzbudzając w nim dozgonną wdzięczność, która w końcu doprowadziłaby Conana do mylnego wniosku iż ma on wszelkie predyspozycje do grania na Bandżo-Łandżo Kaminetrynie i stania się wokalistą grupy "Troxx Roxx" będącej najlepszą grupą niemych muzyków, a przy okazji członkiem jednej z nieoficjalnych firm dostarczających pasztet 'Podlaski' do toruńskiej fabryki papieru toaletowego zmiękczanego nowym zwiazkiem radioaktywnej energii.
Conan i jego band team postanowili nic nie postanawiać na porannym wyginaniu widelców złotymi zębami i oddali na organizację walki z Omniackimi Śmieciarzami maltretowanymi przez bardzo ześwirowanych użytkowników szpitala chorób zakaźnych, mimo tego zwariowal podczas konsumowania przepysznego winka marki "Shootejabolo", które nie mogło powalić wlochatego mastodonta. Oszalały Conan podrapał się w okolicy potylicy i nagle uświadomił sobie, że można by zrobić ściepe na nową butelkę taniego wina.
Gdy pewnego razu wracał do domu, naszła go intrygująca myśl. Dlaczego tak strasznie wieje skoro jest w piwnicy ciemno. Wypinając się na rządy prawicy, stworzył własne jebadelko dzięki pomocy uroczej Milagros. Miało ono jedno kółko i dwie kierownice zakonczone ciekawie wyglądającymi rooshoffymi koocykami.
Po wielu latach...Conan skonał.
Ale remainsy ożywił Reclaim będący dawnym mieczem Hefalumpów, którego odnalazł na babcinym strychu gdy szukał na nim wina. Jednakże Rubi-ka miało już swojego własnego pitbulla ktory byl wegetarianinem. Co prawda połowicznie ale na Rubi-ka jadl kredki zlootowane ze zmarlego bociana ale pisaki zawsze lubił bardziej.
Niestety pech sprawil nieszczeście jego ukochanej i ukochanego kangura Ferdka który kolekcjonował motyle z bolivii.
Conan przepędził motyle klaszczac w rytm rytmicznej lekcji rytmiki, nauczonej przez wlsanego psa."Summon Chuck Norris" wyszeptał- terefere kukuryku i sie zdziwił, ponieważ Chucka nie było widać ale pojawiło się spowrotem uczucie gulgoczącego w gardle taniego wina. Uszczęśliwiony tym eventem, padł zamroczony. Lecz wkrotce... czyli 3dni pozniej obudził się w celi.
Ale choć kraty odcieły zaprzyjaźnione leety, nie dał rady. Na szczęście w kieszeni znalazł trochę kukurydzy ukradzionej
" />
">mam swoją teorię: Polak nie lubi tracic rzeczy, które sa jego własnością. Pies jest jego, więc o niego dba, trawnik nie jest jego, więc niech martwią się o niego odpowiednie służby.
Psia kupa jest boska, nalezy do natury i dlatego musi pozostac na ziemi, na swoim miejscu. W żadnym razie dla właścicieli nie jest to kategoria "nieczystości", co najwyżej jest to nawóz użyźniający glebę.
Twoja teoria? Własna-swoja? Gówno-prawda! Gównem moralnym z gównem materialnym można zrobić tylko gówno do kwadratu. Smacznego!
http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,3454567.html
">Portret z kupą i resztą
Tomasz Kwaśniewski
2006-07-03, ostatnia aktualizacja 2006-07-03 00:00
Kupa jest oczywiście boska. Należy do natury i musi pozostać na ziemi
* Gazeta ogórkowa
Upał. - Co się pan tak pcha? - pytam mężczyznę, który, wsiadając do autobusu, wciska mnie w poręcz. - Bo wszyscy się pchają - pada odpowiedź. Wychodzę z autobusu, chciałbym iść po chodniku, ale nie mogę, bo przeszkadzają mi zaparkowane na nim samochody. Mógłbym wejść na trawnik, ale tam też stoją auta. No to schodzę na jezdnię i już ktoś na mnie trąbi. Zresztą na trawnik nie, bo tam pies stojący w pozycji kangura wypróżnia się z wysiłkiem. Właściciel z radością spogląda na pupila. Kupa była, czas wracać do domu. - Dlaczego pan nie sprząta po swoim psie? - pytam. - Spierd... - rzuca jegomość. Potrzebuję ochłody, pić się chce. W sklepie podchodzę do kasy. W koszyku mam wodę mineralną i dwie bułki, a w ręku banknot stuzłotowy. - Drobnych pan nie ma? - pyta kasjerka. I jakoś tak strasznie na mnie patrzy.
Pies mój, a jego kupa nie, czyli o tym, dlaczego Polak nie sprząta po psie [...]
- czekam na listy: tomasz.kwasniewski@agora.pl
ŹRÓDŁO:
Źródło: Duży Format