Indeks odchudzicsiepuzle gry łatwepuzle piankowe trasapuzle Bubblepuzle boiropuzle Bubble downloadpuzle arÄąyorumpuzle i tapetypuzle i rgypuzle Makerpuzle Educa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasia-art.htw.pl
  •  

    odchudzicsie

    Przez ostatni weekend dane mi było obejrzeć meksykański dramat "Babel" (nagroda w Cannes 2006' za najlepszą reżyserię). I muszę przyznać, że film mnie powalił. Już dawno ( oprócz "Wiosna, lato jesień, zima... i wiosna" czy "Pustego domu" Ki-Duk-Kima) żaden nie wycisnął ze mnie tylu emocji.
    Produkcja trudna w odbiorze (zresztą jak na A. G. In'arritu przystało) przedstawiająca 3 historie, które łączy jeden pozornie banalny motyw - strzał z karabinu. Historie te dotyczą ludzi pochodzących z 3 heterogenicznych światów, narodowości i ras. Jest to piękny obraz opowiadający o nieumiejętności porozumiewania się nawet międzi osobami sobie bliskimi (sprzeczność oczekiwań); o odpowiedzialności; przewrotności fatum oraz naginaniu reguł kultur dla własnych egoistycznych pobudek. Wspaniale ukazana bezsilność człowieka w sytuacjach zdających się nie mieć wyjścia (i tu brava dla Brada Pitta za świetną grę aktorską ), która aż boli samego widza.
    Słowa to tylko przykrywka; trzeba umieć słuchać innych na podstawie ich zachowań, gestów. Nietypowa realizacja sprawia, że film wywiera niesamowite wrażenie, a przy czym ciężko konkretnie zdefiniować dlaczego (?). To niczym układanka puzzle, jaką można złożyć w całość dopiero po wielu dniach przemyśleń.
    Dlatego mocno zachęcam do oglądnięcia (i koniecznie w kinie!).



    Wymienię kilka produkcji, których jednak nie nazwę arcydziełami aczkolwiek są to ciekawe, warte uwagi obrazy z tzw. "głębią psychologiczną". A mianowicie - "Struktura kryształu", „Szanghaj-Expres”, "Śniadanie u Tiffany'ego", "Las Vegas Parano" czy filmy Ki-Duk-Kima ("Pusty dom", "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna").


    PS:
    Ostatnio dane mi było obejrzeć dramat - zresztą trudny w odbiorze - "Babel". I muszę przyznać, że film mnie powalił. Już dawno żaden nie wycisnął ze mnie tylu emocji.
    Jest to piękna historia, choć trudna w odbiorze (zresztą jak na A. G. In'arritu przystało) opowiadająca o nieumiejętności porozumiewania się nawet międzi osobami sobie bliskimi (sprzeczność oczekiwań); o odpowiedzialności; przewrotności fatum oraz naginaniu reguł kultur dla własnych egoistycznych pobudek. Wspaniale ukazana bezsilność człowieka w sytuacjach zdających się nie mieć wyjścia (i tu brava dla Brada Pitta za świetną grę aktorską ), która aż boli samego widza.
    Nietypowa realizacja sprawia, że film wywiera niesamowite wrażenie, a przy czym ciężko konkretnie zdefiniować dlaczego (?). To niczym układanka puzzle, jaką można złożyć w całość dopiero po wielu dniach przemyśleń.
    I takie właśnie filmy kocham najbardziej.



    Niedawno dane mi było obejrzeć meksykański dramat "Babel" (nagroda w Cannes 2006' za najlepszą reżyserię). I muszę przyznać, że film mnie powalił. Już dawno ( oprócz "Wiosna, lato jesień, zima... i wiosna" czy "Pustego domu" Ki-Duk-Kima) żaden nie wycisnął ze mnie tylu emocji.
    Produkcja trudna w odbiorze (zresztą jak na A. G. In'arritu przystało) przedstawiająca 3 historie, które łączy jeden pozornie banalny motyw - strzał z karabinu. Historie te dotyczą ludzi pochodzących z 3 heterogenicznych światów, narodowości i ras. Jest to piękny obraz opowiadający o nieumiejętności porozumiewania się nawet międzi osobami sobie bliskimi (sprzeczność oczekiwań); o odpowiedzialności; przewrotności fatum oraz naginaniu reguł kultur dla własnych egoistycznych pobudek. Wspaniale ukazana bezsilność człowieka w sytuacjach zdających się nie mieć wyjścia (i tu brava dla Brada Pitta za świetną grę aktorską :wink: ), która aż boli samego widza.
    Słowa to tylko przykrywka; trzeba umieć słuchać innych na podstawie ich zachowań, gestów. Nietypowa realizacja sprawia, że film wywiera niesamowite wrażenie, a przy czym ciężko konkretnie zdefiniować dlaczego (?). To niczym układanka puzzle, jaką można złożyć w całość dopiero po wielu dniach przemyśleń.
    Dlatego mocno zachęcam do oglądnięcia (i koniecznie w kinie!).



    Wracam do tematu, bo to co Sara wymyśliała obecnie jest chyba nie do pobicia A ja sie wkurzam.

    Kilka dni temu oparzyła sobie paluszek - ciekawa była lampki na Marcina biurku
    A, że była gorąca......no to efektem był - jest - oparzony palec, ale dosłownie minimalnie, w prawej dłoni. Na drugi dzień zrobił jej sie bąbel......ale o dziwo nie zwracała na niego uwagi, tak jakby sie nic nie stało. Niestety moja radość nie trwała długo......bąbelek pękł i zrobił się strupek....Sara od wtorku ma zaciśniętą prawą rękę :evil_2: ??: Nie rusza nią, nie rysuje, nie je sama, puzzle dziś układała lewą ręką, w ogóle bawi sie lewą ręką, nie daje sie nawet ubrać, ryczy jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Prawa ręka jest "nieczynna"
    I co ja mam z nią robić Wczoraj zrobiła mi niezły cyrk w przychodni - nie dała sie rozrebrać, nooo bo ją palec boli

    Nie pomagają moje tłumaczenia, prośby.....a nawet dziś nastraszyłam ją zastrzykiem - wiem, wiem nie powinnam :ups: ale już nie wiem co wymyśleć, żeby przestała aż tak panikować. Na dodatek jest chora, ma gorączkę i mam wariacje na całego......śpiąc też ma zaciśnietą dłoń, jak chcę ją otworzyć to sie budzi i ryczy, że ją boli palec i mam ją nie ruszać
    :help: :help: co robić.....przecież nie moge jej pozwolić na takie ataki histerii i to z byle czego..............a co będzie latem jak np: rozwali kolano...........nie będzie chodzić ??: ??:



    Kiedyś jak byłam jeszcze młoda :D uwielbiałam układać puzzle, razem z moją przyjaciółką kupowałyśmy duże puzzle u przez wiele wieczorów razem układałyśmy, potem zamawiałyśmy u pana stolarza dyktę na wymiar, przyklejałyśmy je i wieszałyśmy na ścianach w formie obrazów, miałyśmy dwie starodawne mapy po 3000 elementów, świecącą mapę nieba chyba 2000 elementów, i wiele mniejszych których już nie pamiętam.
    Wczoraj kupiłam puzzle 550 elementów na początek i muszę wam powiedzieć ze spędziliśmy z synem kilka godzin układając, słuchając muzyki i było bardzo przyjemnie, oczywiście jeszcze ich nie skończyliśmy, ale znalazłam nam wspólne hobby :D. Jak je skończymy zamierzam kupić następne, wybieraliśmy już takie po 1000 elementów. Mnie się marzy obraz Wieża Babel 5000 elementów :D ale to może w przyszłości.
    Polecam świetny sposób na wspólne spędzanie czasu i na wyciszenie się po dniu pracy.



    Ok, to jeszcze dziś postaram sie zaukcjować te pozostałe puzzle.

    Ale miałam też na myśli to, żeby co jakiś czas robić akcje ogólne dla Azorka i zibierać na taki awaryjny fundusz. Troche kasy jeszcze jest z parasolek, miały być na "zacienianie", ale sama widziałaś, że powstają nowe boksy i pod tym względem gmina trochę nas "wyręczyła". Przecież nigdy nie wiemy, kiedy się trafi kolejna Abba czy też Bąbel ;) I w razie sytuacji podbramkowej mozna by część tej kasy przeznaczyć na karmę dla Gutka ;)



    niestety nie sa wszytskie naklejone, bo nie ma takich duzych antyram - w najwieksze antyramy wchodza puzzle 1000szt. Jak chcemy cos nakleic to kombinujemy duzy sztywny karton i Marcin pozniej z listew robi ramkę. Ja sie Marcinowi w puzzle nie mieszam, bo cierpliwosci zero i juz pare razy na sile wcisnelam mu puzzla i pozniej szukal gdzie jest walniety zonk :lol:
    a na gorze w kartonie czeka 9tys szt - jakies 1,9 na 1,4m motyw "wieza babel" bruegla
    http://images22.fotosik.pl/15/b204876a5cfb281cmed.jpg

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •