Indeks odchudzicsieKazimierz Dolny is place placeKazimierz Wierzynski Gdzie nie posieja mnieKazimierz Dolny okolice noclegiKazimierz Dolny plan miastaKazimierz Marcinkiewicz Rada GabinetowaKazimiera Szczuka Forum GazetaKazimiera Iłłakowiczówna Matka BoskaKazimierz Dolny prx plKazimierz Rymut Nazwiska PolakówKazimierz przerwa-tetmajer: Poezje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natro.keep.pl
  •  

    odchudzicsie

    " />Wybudowana w 2001 roku na terenie cmentarza ewangelickiego przy ul. Kazimierza Wielkiego 39.
    Na codzień zamknięta, i udało się jednak zwiedzić jej wnętrze któregoś jesiennego dnia.
    Charakteryzuje ją tradycyjny, protestancki wystrój. Na chórze przechowywany jest obraz z kościoła w Wiączeminie.

    Obiekt odwiedziłem dzięki życzliwości proboszcza księdza Artura Woltmana.

    Cmentarz ewangelicki - http://tradytor.pl/forum/viewtopic.php?f=80&t=1939



    " />Jan Wielopolski herbu Starykoń (ur. 1630, zm. 15 lutego 1688) – kanclerz wielki koronny, podkanclerzy koronny, poseł na Sejm,

    Był synem Jana Wielopolskiego, wojewody krakowskiego i Zofii Kochanowskiej.
    Był trzykrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Aniela Febronia Koniecpolska. Następnie w 1665 r. ożenił się z Konstancją Krystyną Komorowską. Miał z nią trzech synów: Ludwika Jana, Jana Kazimierza oraz Franciszka oraz córkę Konstancję Krystynę. Trzecia jego żona – Maria de la Grange d'Arquien, z którą ożenił się w 1678 r. we Lwowie, urodziła mu dwoje dzieci: syna Jana Józefa oraz córkę Marię Teresę.

    Hrabia Jan Wielopolski był stolnikiem wielkim koronnym od 1664, następnie starostą generalnym krakowskim 1667. Został administratorem żup wielickich oraz bocheńskich w 1672. W roku 1677 został podkanclerzym koronnym, a następnie kanclerzem wielkim koronnym w 1678. Był także starostą: bieckim, bocheńskim, nowatorskim, dolińskim.
    Hrabia Jan Wielopolski, właściciel Kobylanki, posłował do Rzymu w latach 1680 – 1681 i był przyjęty na audiencji przez papieża Innocentego XI, który darował mu obraz Jezusa Ukrzyżowanego - kopię watykańskiego obrazu poświęconego przez papieża Urbana VIII. Wielopolski przywiózł obraz do kraju i jako ‟najszacowniejszy prezent” umieścił w pałacowej kaplicy w swych dobrach w Kobylance.



    " />Drogi Gipsy!
    No cóż, to prawda , że zasnałem na operetce (Księżniczce czardasza ), i nie czuję do tego gatunku śpiewogry żadnego respektu ani sympatii . Już wolę porządną operę (a najlepiej rock-operę!!! ). Ale jakoś nie przeszkadza mi to w "grzebaniu się" w malarstwie XIX w. Zawsze mogę sobie puścić Beethovena... (mam na myśli Ludwiga van B. a nie pewnego psa-bernardyna ). Ale wracając do rzeczy, a nie moich upodobań, to Santa zamówił informacje na temat Detaille'a. Więc już służę
    Jean-Baptiste Edouard Detaille (1848-1912) był uczniem innego, nie mniej słynnego batalisty francuskiego - Meissoniera. Debiutował w 1867 r. Malował sceny zarówno z czasów sobie współczesnych, jak i I Cesarstwa (np. genialna scena z grenadierami konnymi pod Iławą!). Malarz brał czynny udział w wojnie 1870 r., która stała się chyba najczęstszym tematem w jego twórczości. Francuzi kochali go takze dlatego, ze jego obrazy ukazywały bohaterstwo ich żołnierzy w tej sromotnie przecież przegranej przez nich wojnie. Wspólnie z Neuville'm namalował najsłynniejszą chyba panoramę XIX w. - "Bitwa pod Rezonville" (1883). Jego malarstwo było cenione nie tylko ze względu na treść, ale również formę - zarówno sposób malowania i kolorystykę (jak na owe czasy bardzo nowoczesną), jak i drobiazgowe studia umundurowania, broni, oprządzenia itp. Sam malarz stworzył ze swych zbiorów "Musee Edouard Detaille". Miejsce to stało się obiektem pielgrzymek innych malarzy zajmujących się batalistyką. Trafił tam w 1897 r. także nasz Wojtuś Kossak, który tak to szczerze opisał:
    "Dziś rano wszedłem do tego muzeum Detaille - strach co tam zobaczyłem i jak dobrze, że to widzę, bo w "Berezynie" dopiero teraz widzę fałszywych w czaprakach i rynsztunkach, czego na żadnych tych wydawnictwach nie ma (...) Sacristi, że też to przed "Berezyną" nie było tego muzeum, masę rzeczy muszę poprawić".
    Z pewnością zetknęliście się ze świetnymi rysunkami Detaille przedstawiającymi postaci z czasów I Cesarstwa. Pochodzą one w większości z opublikowanej w 1883 r. dwutomowej publikacji Jules'a Richarda "l'Armee Francaise". Reasumując - Detaille wielkim malarzem był. Dawniej wielbionym, dziś nieco już zapomnianym. Mam nadzieję Santa, że na razie starczy?
    Tak przy okazji Gipsy, to ciekawe co też tam w tym muzeum w Adelajdzie mają - może znasz ich stronę?
    Niestety Holgerze (Duńczyku? ) nie mam pojęcia czy gdzieś w necie mozna kupić reprodukcje obrazów Kossaka. Jak masz ochotę na album, to szukaj pod autorem - Kazimierz Olszański.
    pzdr - apacz



    " />Darker i ja byliśmy 1. stycznia na Avatarze. Za Niego wypowiadać się nie będę, ale ja mam bardzo mieszane uczucia.
    Nie spodziewałam się supergłębokiej fabuły z mnóstwem niedomówień, zagadek i ultrazaskakujących zwrotów akcji i dzięki temu fabułą się nie rozczarowałam - fajny, lekki film o niezbyt skomplikowanej fabule opartej na starym jak kinematografia schemacie, który przywodził mi na myśl skrzyżowanie Samuraja z Pocahontas, ale wykorzystany w taki sposób, że pomimo, iż wiedziałam, co nastąpi za moment, że to tylko chwilowy problem, że będzie happy end - i tak się wkręciłam mocno w tą opowieść.
    Grałam na PS3 w Avatar - the Game i cieszy mnie, że poszłam na film, bo parę zagwozdek, których w grze nie kumałam, się wyjaśniło. Fajnie było zobaczyć ten cały świat, który poznałam w grze; te roślinki, zwierzaczki, wszystkie te fosforyzujące latające duperele i mech - świetna sprawa.
    Mam w zasadzie tylko jedno ale: niby przełom w kinematografii, o którym trąbi się, że jest przełomem na miarę stworzenia pierwszego filmu z dźwiękiem. Niby megazajebista technologia, która pochłąnęła dzięsiątki razy więcej pieniędzy, niż ja byłabym w stanie znaleźć sposób na wydanie ich. Nie wiem, może siedziałam w złym miejscu, może miałam brudne okulary, albo pecha i moje akurat nie działały (chociaż sprawdzałam z ludźmi siedzącymi obok), ale ten film lepiej mi się oglądało bez okularów! Przez większość czasu obraz był dla mnie niewyraźny, lekko rozmazany (nawet te elementy danych ujęć, które miały być trójwymiarowe) i jedyną zaletą tych "wykonanych z niezwykłą, jak na taki sprzęt, precyzją" okularków było to, że nie widziałam potrójnych napisów. Nie mam wady wzroku, chodziłam na animówki 3D i nigdy nie miałam takiego problemu, więc nie wiem, z czego to wynika, ale przy tym filmie normalnie bolały mnie oczy i obraz miałam taki, jakbym założyła okulary dla krótkowidza z niewielką wadą wzroku. Miał tak ktoś też?
    (jakby co, byłam na seansie w Heliosie przy Kazimierza Wielkiego)



    Hoża - Pomnik kościelny
    Mieszkańcy Hożej wiele razy dowiedli swego wielkiego przywiązania do wiary katolickiej. Przez długi okres zaborów nie poddali się rusyfikacji, a tym bardziej - nie przeszli na prawosławie. W 1913 r. wierni parafialnym wysiłkiem stawiają dwa pomniki w miejscach, gdzie w minionych wiekach stały świątynie. Pierwszy pomnik, murowany i wyniosły, został już przez nas zidentyfikowany. Padł on ofiarą nowych władz komunistycznych w 1945 r. Natomiast kolejny ustawiono w miejscu, gdzie wzniesiono drugą świątynię. Tam starsza pani ukryła niegdyś obraz Matki Bożej Pocieszenia. Pomnik po wojnie przechował się w krzakach, zamaskowany samą naturą. Został odnowiony przez szczęśliwych parafian i 11 października 1992 r. poświęcony przez ks. Gawrychowskiego. Na ogrodzonym pomniku jest napis:

    Matka Boska Pocieszenia w Hoży,
    Matka Boska, która w Hoży,
    Przynieś nam ratunek Boży.
    Weź nas pod swoją obronę,
    Pociesz gdy serce strapione.
    Z pierwszej nad Niemnem świątyni,
    Którą wrogowie spaliły.
    Twój obraz był wyniesiony,
    Tutaj był zachowany.
    Tyś tu sobie dom obrała,
    Łask ludziom udzielała.
    Tak nas z Twej opieki,
    Nie wypuść na wieki.

    Podobne teksty są wyryte na stronie frontowej wielu pomników na kresowych cmentarzach wiejskich z początku XX w. Na innej stronie pomnika odnajdziemy tekst:

    Ten pomnik jest dany, że był budowany tutaj drugi raz kościół od 1662 do 1869. Gdy znów Szwedzi byli, ten kościół burzyli. Lecz cudem pozostał. Od 1702 do 1709 roku tu obraz był czczony, co wprzód wyniesiony Najświętszej Marii od 1661 do 1869. Tu był pobudowany kościół w 1662 r. i istniał do 1869. Był drewniany.

    Jak widzimy, cała historia wypisana jest na tym pomniku. Ale to jeszcze nie wszystko, bo parafianie wiedzą, kogo prosić i komu ufać – świadczą o tym kolejne wyryte napisy:

    Św. Kazimierzu, patronie Hoży – módl się za nami.
    Św. Piotrze, opiekunie kościoła – módl się za nami.


    Za - http://kresy24.pl/showArticles/article_id/68/



    Zakończyła się rekonstrukcja Ogrodu Barokowego

    akol 2008-07-29, ostatnia aktualizacja 2008-07-29 16:08

    - Tu zawsze był ogród: najpierw przyklasztorny ojców kapucynów, a po sekularyzacji w 1808 roku, pałacowy - mówił wczoraj Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego we Wrocławiu podczas prezentacji odnowionego ogrodu barokowego mieszczącego się na tyłach Zamku Królewskiego, dawnego pałacu Spaetgena.
    Renowacja ogrodu zakończyła drugi etap remontu budynku przy ul. Kazimierza Wielkiego, w którym mieści się Muzeum Miejskie Wrocławia. Już w grudniu, oglądać będziemy tu zbiory dotyczące historii miasta m.in. dokumenty, a także zdjęcia i grafiki z miejskimi pejzażami. W zamku będą też zrekonstruowane komnaty rezydujących tu pruskich władców Fryderyka Wilhelma II i Fryderyka Wilhelma III, a zachodnie skrzydło zajmie galeria malarstwa, w której zawisną obrazy wrocławskich twórców.

    Ogród barokowy na razie możemy podziwiać przez ogrodzenie. Czynny będzie dopiero po zakończeniu całego remontu. Na ponad 2 tys. metrów kwadratowych zasadzono bukszpanowe i cisowe szpalery, które wypełniono kwiatami m.in. szałwią, lawendą i kannami. Centralne miejsce w ogrodzie zajmuje fontanna z rzeźbą chłopców z delfinem. Wokół stoją barokowe rzeźby - alegorie czterech pór roku, które wcześniej znajdowały się na skwerze przed Uniwersytetem Wrocławskim. Z epoki są też zabytkowe obeliski i wazy wieńczące słupy przy bramach. Wieczorem ogród jest podświetlany, podlewane są też rośliny. Rekonstrukcja ogrodu współfinansowana z pieniędzy z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego kosztowała blisko 4 miliony złotych.

    Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

    http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... owego.html



    Już po raz dwudziesty w Ełku odbędzie się Jarmark Kaziuka. W ciągu trzech dni (6 – 8 marca) w Ełckim Centrum Kultury oraz na targowicy miejskiej będzie można podziwiać występy zespołów ludowych z Polski i zagranicy.

    Jarmark Kaziuka jest imprezą, której korzenie sięgają XVI wieku. Św. Kazimierz królewicz polski z rodu Jagiellonów zmarł w młodym wieku w 1486 r. i został pochowany w Wilnie. Przy jego grobie zaczęły dziać się niewytłumaczalne rzeczy. Powołano więc Kapitułę Kanonizacyjną, która zajęła się zbieraniem dowodów świętości Kazimierza oraz wykonaniem jego obrazu.




    Po zebraniu dostatecznie dużej ilości danych potwierdzających fakt świętości Kazimierza i ukończeniu obrazu, król Polski złożył wniosek do Watykanu o kanonizację. Kanonizacja św. Kazimierza odbyła się w 1521 r. jednak dokumentów ani obrazu św. Kazimierza nie zwrócono Kapitule Kanonizacyjnej. Dopiero w 1603 r. w Watykanie odnaleziono dokumenty i obraz.




    Mieszkańcy miasta Wilna przyjęli zwrot obrazu jako wielki dar. Zaczęli bawić się i cieszyć z tegoż faktu. Powstało wielkie święto, a dzień 4 marca przyjęto dniem św. Kazimierza. Jarmark Kaziuka - jak go później nazwano - zaczęto obchodzić bardzo hucznie przez klika, nawet kilkanaście dni.


    Zaczęto wypiekać smakołyki i sprzedawano dzieła rąk ludzkich. Później narodził się obyczaj robienia palm wileńskich, które sprzedawano na jarmarku. Było to święto niezwykłej radości przez co narodził się pomysł pieczenia serc z piernika, na których z czasem zaczęto malować dowcipne napisy. Z błędami i w gwarze wileńskiej, ale chodziło przecież o dobrą zabawę. Była to piękna zabawa ludowa na którą ludzie chodzili, pośmiać się, pożartować, kupić coś nie zawsze niezbędnego. Najważniejsza była dobra zabawa. (Źródło: www.eck.elk.pl)

    <h3 style="margin: 12pt 0cm 3pt 36pt;"></h3>
    PROGRAM


    6 marca 2009 r. (piątek)

    godz. 18.00, sala widowiskowa ECK, wstęp wolny



    Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca WILIA z Wilna (Litwa)




    7 marca 2008 r. (sobota)

    godz. 17.00, sala widowiskowa ECK, wstęp wolny



    Program artystyczny “Kresowy kalejdoskop kultur”, w którym wystąpią:

    · uczniowie Szkoły Średniej nr 3 im. W. M. Usowa w Grodnie

    · uczniowie Zespołu Szkół Samorządowych w Ełku

    · uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Ełku

    · Mazurski Zespół Pieśni i Tańca EŁK




    8 marca 2008 r. (niedziela)

    od godz. 9.00, targowica miejska

    Jarmark Kaziuka:

    · sprzedaż serc piernikowych, palm, jajek,

    · ozdób wielkanocnych i innych wyrobów “kaziukowych”







    Organizatorzy:

    Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna
    Urząd Miasta Ełku

    Ełckie Centrum Kultury

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •