Indeks odchudzicsieKazimierz Dolny is place placeKazimierz Wierzynski Gdzie nie posieja mnieKazimierz Dolny okolice noclegiKazimierz Dolny plan miastaKazimierz Marcinkiewicz Rada GabinetowaKazimiera Szczuka Forum GazetaKazimiera Iłłakowiczówna Matka BoskaKazimierz Dolny prx plKazimierz Rymut Nazwiska PolakówKazimierz przerwa-tetmajer: Poezje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diakoniaslowa.pev.pl
  •  

    odchudzicsie


    na razie krzyż, za chwilę gdy dojdzie do władzy pis, postawią pomnik, następnie świątynię z imieniem błogosławionego LK,
    Nie wiem czy PiS ma takie plany, ale pomnik ku pamieci sp. Prezydenta Lecha Kaczynskiego i tak powstanie gdzies wczesniej czy pozniej. Zachodzi pytanie jak to sensownie rozwiazac zeby ZADNA z stron w Polsce nie czula sie urazona. Dlatego w moim poprzednim poscie proponowalem, zeby dookola krzyza zbudowac male mauzoleum ku pamieci wszystkich zmarlych glow Panstwa Polskiego lub ku czci tych tragicznie zmarlych (aczkolwiek to juz mogloby budzic sporu bo jak traktowac np. smierc Kazimierza Wielkiego). I tak obudowany krzyz nie powinienin budzic zadnych kontrowersji bo wiekszosc tych osob byla Katolikami oraz istnieje bardzo silny zwiazek miedzy narodem Polskim a Kosciolem Katolickim ktory mial ogromny wplyw na nasza historie, powstanie, przetrwanie oraz odrodzenie Panstwa Polskiego.


    Nikt się nie "postawi" zastraszony grzechem śmiertelnym, skoro można powiedzieć o katoliku, przyszłym prezydencie "szatan"
    to cóż w tym obłudnym kraju jeszcze nie można.

    Moglbym poprosic o jakis link do cytatu albo ew. kto i w jakich okolicznosciach kogo nazwal "szatanem"? Jakos umknela mi ta wypowiedz a jestem ciekaw.
    Użytkownik makumba edytował ten post 10 lipiec 2010 - 11:32




    I co przeszkadza ci to? Czy tego chcesz czy nie komunizm też jest częścią historii tego państwa. Czytałem ten artykuł z GW i uważam, że zmienianie ulic to czysty idiotyzm.

    LPR ma pomieszane głowie, że jej nazwy ulic nie pasują. Ja bym się nawet nie obraził mieszkać na ulicy A. Hitlera czy J. Brzechwy 8-)


    Co do Brzechwy to rzeczywiście przesada ze strony Ligi, nie wiem czego oni chca, człowiek ten był na prawdę dobrym pisarzem, także i na moje dzieciństwo jego utwory jakiś pozytywny wpływ wywarły. Ale to chorzy ludzie i nie należy się nimi zbytnio przejmować...

    Jeśli mówimy o nazwach ulic czy patronach szkół, to osobiście uważam że powinny to być osoby które raczej pozytywnie zapisały się w historii narodu. Tacy jak Mickiewicz, Kazimierz Wielki, Jan Paweł II. Nie powinno być tu miejsca na 22 Lipca, Armii Czerwonej, PKWN, Bieruta, Stalina czy Hitera, a więc postacie i wydarzenia z które Polakom kojarzą się nieprzyjemnie. Mieszkać na ulicy zbrodniarza nie chciałbym.



    Stefan Batory - mam kumpla prawnika, który interesował się historią utroju polskiego (między innymi); z tego co mi streszczał wynikało, że Batory świetnie się prezentował - tego nie da mu się odebrać - natomiast z tymi reformami nie było tak różowo. Szlachta wyszła do niego z propozycją reformy władzy (miało to zabezpieczyć przed warcholstwem) i odmówił. Nie przytoczę konkretnego źródła ale dla mnie to brzmiało wiarygodnie. Batorego polityka się koncentrowała na wojnie i na niczym szczególnie poza nią.

    Jan III Sobieski - a co on takiego zrobił?

    Jan Kazimierz - dla mnie nieźle go skwitował H.Sienkiewicz:
    "- Nie jest ważne mości kanclerzu, kto na tronie siądzie. Ważne by był nam powolny.
    - A Jan Kazimierz będzie?
    - Będzie."
    Z kanclerzem rozmawiała Maria Ludwika Gonzaga de Nevers.

    Stanisław August Poniatowski - mam silne przeświadczenie, że to był król trochę, jak się to mówi potocznie, bez jaj i gdyby władał państwem naprawdę wielkim i silnym a nie tą szczątkową Rzeczpospolitą, to by najnormalniej charakteru nie starczyło. W ogóle nie sądzę, żeby za jego panowania ktokolwiek cokolwiek mógł jeszcze zrobić dla ratowania Rzeczypospolitej. Szczerze mówiąc - ja tego króla nie umiem ocenić. Robił co mógł a mógł mało co a z drugiej strony czuję, że jakby mógł więcej, to by więcej nie zrobił.



    Inne osoby - oczywiście - napisz, zaproponuj tutaj - zrobimy może potem kolejną ankietę

    a co do okropieństw.... myślę że są dwa aspekty tej sprawy...

    WSZYSCY bez wyjątku jesteśmy winni różnych okropieństw. Nie ma ludzi nie-słabych. Każdy ulega jakimś grzeszkom. Jan Paweł II też miał słabości i zapewne niejeden grzech. Św. Augustyn był nawet manihejczykiem, a bł. Barłomiej Longo nawet kapłanem satanistycznym. - to pierwsza sprawa.

    A druga - absolutnie należy rozważać czyjeś świństwo w kategoriach historii. Nie możemy mówić np. "Inkwizycja był niehumanitarna" - odnosząc ją do naszych czasów. Możemy powiedzieć "czasy inkwizycji w naszym pojęciu były niehumanitarne, ale Inkwizycja na ich tle była najbardziej humanitarna". To samo się tyczy Kazimierza Wielkiego. Trzeba pamiętać że jeszcze w XVI wieku za złodziejstwo karano ucięciem ręki, a osobę obcującą z kozą skazywano na śmierć (kozę również). W XVII wieku w Strasbourgu było 16 rodzajów tortur na wymuszanie zeznań - a były to jeden z najłagodniejszych sądów. Żaden sąd nie uznawał wówczas konieczności obrońcy dla oskarżonego, (wprowadziła to dopiero właśnie Inkwizycja - jak też wiele innych modyfikacji dzisiaj uznawanych za prawa człowieka). W tej perspektywie Kazimierz Wielki i jego obskurne czyny wcale nie są takie obskurne.



    mam napisać na historie prace nt jakiejś osoby historycznej. Jakiejkolwiek. Nie chce żeby to był jakiś banał jak Napoleon czy Kazimierz Wielki.. Przychodzi wam do głowy jakaś ciekawa postać? Też z drugiej strony nie musi to byc taka co nikt jej nie zna Ale taka co nie słyszy sie o niej na codzień (:



    Gdy spojrzysz nań, historię zobaczysz
    i wieki minione wryją się w pamięć,
    już nie zapomnisz skąd jesteś rodem
    i z czym Twa przyszłość winna być tożsama

    Przechodząc mimo, Wielkiego Kazimierza
    grób obaczysz na własne oczy
    i królewski zamek ukaże się,
    z kamienia wykute Orzeł i Pogoń

    Krzyżacki Marienburg odwiedzisz,
    Odrowąż z zadumą spojrzy na Cię,
    Mieczysława i Dąbrówkę wspomnisz
    i Barbary pałac w Wilnie

    Możesz z Damą konwersować,
    do Egiptu uciec i oglądać
    krajobrazy z Malwiną i Ludomirem,
    nad Młodzieńca twarzą zadumać się



    " />Tak jak pisałem wyżej teraz podaję info o orłach jest to niestety informacja z 12.03.2009 całość artykułu w linku

    http://gorzow.gazeta.pl/gorzow/1,91576, ... biegu.html

    a tu część artukułu dla tych co niechcą czytać wszystkiego:

    Lokalne dukaty są jednym z pomysłów na promocję Gorzowa w tym roku. Mennica Polska wybiła 40 tys. sztuk mosiężnych dukatów "4 Orły" z tego na awersie połowy z nich jest orzeł Kazimierza Wielkiego, a na kolejnych 20 tys. orzeł Stefana Batorego. Na rewersie obu talarów jest herb Gorzowa. Mosiężne talary mają średnicę pięciozłotówki - 2,7 cm. Oprócz tego mennica wypuściła także "40 Orłów" (po 500 sztuk) wybitych w srebrze.

    To początek serii 10 monet, które w najbliższych latach ukażą się z wizerunkami polskich orłów od czasów Kazimierza Wielkiego po Księstwo Warszawskie. - Idea serii, którą zapoczątkowaliśmy zrodziła się przy współpracy z Gorzowskim Oddziałem Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Chcemy pokazać całą historię rozwoju i ewolucji orła na monetach polskich - mówi Janusz Parchimowicz właściciel Wydawnictwa Nefryt. Kolejne dwie monety mają się ukazać już jesienią.



    " />Czy tylko mnie podoba się koncepcja gry w realiach Polski Kazimierza Wielkiego? Stworzyłem mechanikę, świat jest dobrze opisany. Pozostaje kwestia magii, roli kobiet. To jednak da się rozwiązać. Co jednak zrobić z graczami, którzy jakoś nie okazują entuzjazmu???? Czy może być coś przyjemniejszego niż dokończenie tego, co zaczął Kazimierz a nie podjęli Jagiellonowie? Drobna korekta historii, dokopanie Niemcom... Ech, zagrają, bo jak nie - niech sami piszą scenariusze...



    " />"Będzie on pierwszym polskim prezydentem pochowanym na Wawelu. Spoczywają tu święci, bohaterowie, królowie i wieszcze: św. Stanisław i św. Jadwiga, Władysław Jagiełło, Kazimierz Wielki, Władysław Łokietek, Zygmunt Stary i Zygmunt August, Stefan Batory, Jan III Sobieski, książę Józef Poniatowski, Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, gen. Władysław Sikorski...

    Ich znaczenie dla naszej historii i kultury potwierdziło wiele polskich pokoleń. Niestosowne jest wymaganie, by Lech Kaczyński musiał po śmierci sprostać sąsiedztwu Józefa Piłsudskiego, twórcy niepodległości Polski."
    http://wyborcza.pl/1,76842,7769431,Poch ... cyzja.html



    Telekomunikacja Polska jest koproducentem filmu „Generał Nil", który przypomina tragiczną historię generała Emila Fieldorfa, ps. Nil, jednego z dowódców Armii Krajowej, ofiary mordu sądowego z czasów stalinizmu.
    Po raz kolejny - po „Katyniu" Andrzeja Wajdy - TP zaangażowała się w produkcję filmu, poświęconego ważnym wydarzeniom i postaciom naszej historii.

    - Film Ryszarda Bugajskiego o Generale Nilu to szansa, że historia wielkiego człowieka nie zostanie zapomniana i prawdę o jego losie będzie mogło poznać również młode pokolenie Polaków - powiedział Maciej Witucki, prezes zarządu Telekomunikacji Polskiej. Podejmując decyzje o koprodukcji wychodzimy z założenia, że liczą się nie tylko kryteria czysto biznesowe. Dlatego prócz obrazów typowo komercyjnych wspieramy filmy, które poruszają tematy trudne, często przez wiele lat zakłamywane, ale niezwykle ważne z punktu widzenia naszej historii. Bez wątpienia postać Generała Nila do nich należy - uważa Maciej Witucki.

    „Generał Nil" to rekonstrukcja ostatnich lat życia generała Fieldorfa, dowódcy Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej, fałszywie oskarżonego o współpracę z nazistami i skazanego na śmierć w czasach stalinizmu. Film wyreżyserował Ryszard Bugajski, twórca głośnego „Przesłuchania" z Krystyną Jandą w głównej roli. W postać Generała Nila wcielił się Olgierd Łukaszewicz, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, którego dorobek liczy ponad 90 ról filmowych i telewizyjnych. Zagrał w filmach największych polskich reżyserów, m.in. Andrzeja Wajdy („Brzezina"), Kazimierza Kutza („Sól ziemi czarnej"), czy Agnieszki Holland („Gorączka").

    „Generał Nil" trafi na ekrany kin 17 kwietnia 2009 roku.

    Źródło: TP




    Ukąszeni przez Niemcy
    "Szubrawcy, którzy chcą zawładnąć światem. Dzisiaj: Lech »Katsche« Kaczyński (katschen – żuć, mlaskać) – to pierwsze słowa opublikowanego w "Tageszeitung" artykułu "Nowy polski kartofel" autorstwa Petera KĂśhlera.
    KĂśhler za cel drwin obrał sobie braci Kaczyńskich, a w szczególności prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

    "Niemiecka opinia publiczna nie mogła w to uwierzyć – polski prezydent, który nie sięga niemieckiemu do kolan!" – pisze o pierwszej wizycie polskiego prezydenta w Niemczech. Zwracając uwagę na nieznajomość Niemiec ("często powtarzał, że w Niemczech nie zna nic więcej poza spluwaczką w męskiej toalecie na lotnisku we Frankfurcie") i niechęć Lecha Kaczyńskiego do Niemców, autor przypomina jego stosunek do Centrum przeciw Wypędzeniom czy Gazociągu Północnego. Wspomina też o wyliczeniu strat poniesionych przez Warszawę podczas II wojny światowej sporządzonym na życzenie Kaczyńskiego, wówczas prezydenta stolicy.

    Tę niechęć do Niemiec autor artykułu w "Tageszeitung" tłumaczy datą urodzenia polskiego prezydenta.

    "Kaczyński reprezentuje to trudne pokolenie, które jeszcze przed swoimi narodzinami zostało przez Niemcy ukąszone".

    Braciom Kaczyńskim autor przypomina "odstawienie wielu błazeństw" w filmie »O dwóch takich, co ukradli księżyc«, o zarzutach Janusza Pineiro i wspomina, że "Jarosław mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu".

    O czasach stanu wojennego i podziemnej działalności Kaczyńskiego pisze, że "Lech, który podczas studiowania prawa i ustaw musiał był coś przeoczyć, został w 1981 r. internowany i siedział rok o chlebie i wodzie".

    "Rosja wcisnęła Polsce kciuki komunizmu w tyłki, a od lat 70. bracia Kaczyńscy chcieli wykoleić socjalizm " – pisze o ich działalności przed 1989 rokiem.

    Za wzór, zdaniem Kohlera, Kaczyńscy stawiają sobie Piłsudskiego. Tak jak on są "po uszy przesiąknięci Polską, a ojczyzna jest w nich jakby wtopiona".

    Historię dojścia do władzy KĂśhler opisuje krótko: "Kaczyńscy po prostu wprowadzili na scenę nową partię, Prawo i Sprawiedliwość. Dzięki niej w 2002 roku szlachetny Lech został wielkim szefem Warszawy. Prawy Jarosław podczas wyborów w 2005 roku zgarnął zaś największego kartofla, sprytnie odstąpił od objęcia urzędu premiera i z pustego rękawa wyczarował Kazimierza Marcinkiewicza. A Lech sięgnął po najwyższy urząd i pod koniec 2005 roku przejął stołek prezydencki".

    I ujawnia plany Kaczyńskich: "z wielką siłą bracia chcą wygnać z kraju i społeczeństwa ostatnich żyjących komunistów".

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •