odchudzicsie
Kiedyś jakiś ważny ksiądz, w sensie robiący za autorytet, powiedział w TV, że homoseksualizm jako taki nie jest grzechem. Grzechem są dopiero stosunki homoseksualne. No ale biorąc pod uwagę fakt, że według Kościoła Katolickiego każdy stosunek, który nie ma na celu prokreacji jest grzechem, to można powiedzieć, że KK akceptuje homoseksualizm bez zastrzeżeń.
Na papierze.
Znajomy zdawał mi relację z "lekcji religii". W liceum.
Katecheta stwierdził, że homoseksualistów trzeba wytępić, żeby stać się milszym Bogu 0_o.
Mundurki? Raczej sceptycznie podchodzę. W podstawówce musiałem latać w uroczym badziewiu w kolorze większość granatowa z jaskrawo zielonym kołnierzykiem :] Tam jeszcze było to do zrozumienia, szkoła prywatna, większość miała kasę, dzieciaki mogły pokazywać po ubiorze, co było tym bardziej sprzeczne z zasadami bo szkoła katolicka. Ale teraz obecnie? Nie widzę przynajmniej w moim liceum zastosowania, szkoła na bardzo wysokim poziomie, publiczna, mało kto lata w jakiś ekstra ciuchach dominuje ubiór taki zwyczajny, ewentualnie fani ciężkiej muzyki w koszulkach zespołów :) Niewątpliwie, jakieś wartości wychowawcze z mundurków płyną, ale nie wszędzie są konieczne. I tu na + przemawia fakt, że romek w ustawie wyraźnie stwierdził, że władze szkoły wybierają czy mundurki mają być w placówce. Przynajmniej niczego szkołom nie narzucają. A dla większości z wypowiadającyh się, pewnie nie ma to i tak znaczenia bo szkołe już kończą :) Ostatni rok w liceum tylko i koniec, więc właściwie sam fakt mundurków mnie mało interesuje.
Wczoraj na giełdzie rtv.
Jakiś facet (koło trzydziestki, na czarno) koło mnie(najmhroczniejszym jak tylko się da głosem):
- Jest Behemoth?
Sprzedawca mp3 podał mu cd. Znów ten sam facet, takim samym głosem:
- A Crazy Frog?
Padłam.
Hyhy. Dobre. A mnie rozwaliła ostatnio taka sytuacja:
Jestem na mieście z kuzynką i z koleżankami i one szukają kogoś, kto by im kupił alkohol. Zaczepiają więc jakiegoś faceta, a on:
- Ależ dziewczynki, jak wy tak możecie, przecież to nielegalne! Do jakiego wy liceum chodzicie?
One: - Do katolickiego...
Facet: - To jeszcze do piekła pójdziecie!
Moim zdaniem chyba jednak religia nie owinna się do średniej wliczac... W ogóle to jestem za poworotem do nauczania religii w salkach przykościelnych... Rozumiem, że to trochę kontrowersyjne może byc... już wyjaśniam...
po prostu - każdy 'przymus' rodzi bunt. W tym wypadku wliczanie religii do średniej spowodowało wzrost (drastyczny w moim liceum) rezygnacji z uczestnictwa w tych lekcjach... To smutne. Wiem jednak (mam kilkoro takich znajomych) że decyzje o 'niechodzeniu na religię' rodziły się w nich na zasadzie buntu przed 'nakazanym'...
Ponadto wiem, że jest wielu młodych ludzi, którzy uważają, że Polska jest 'zbyt katolicka' a wliczanie religii do sredniej to odstępstwo od konstytucyjnej zasady równoprawnienia wszystkich religii, wyznań...
Tu nasuwa się kolejny problem... może gdyby religia jko przedmiot w szkole nie była nauczana jako religia tylko katolicka, nie byłoby wokół tego tylu kontrowersji? Takie moje sugestie po trzech latach liceum, kiedy dośc się nasłuchałam (i nawalczyłam) z krytyką wobec KOścioła, religii w szkole...itepe....
Tak wychodzi z tej dyskusji - bez obrazy, Lunar, ale powinieneś sobie wydrukować wszystko, co tu napisałeś, i jakoś ustalić własną wersję chrześcijaństwa. Miotasz się jak piskorz, czasem sam sobie przeczysz i generalnie - masz duże braki w wiedzy, spowodowane chyba ślepą wiarą w "fakty", które pasują ci do twojej wizji historii, bo bronią Kościoła. Przeczytaj jakiś podręcznik do historii w liceum, Katechizm Kościoła Katolickiego, Biblię, kilka traktatów filozoficznych i naukowych. Zainteresuj się życiem, poucz się życia, a nie żyj w ułudzie.
Bo na przykład możesz uważać, że objawienia, wyłażenie spoza ciała i widzenie tunelu podczas śmierci klinicznej to znaki od Boga, ale nie ignoruj faktów; tego, że naukowo dowiedziono, że podczas długotrwałego skupienia w modlitwie mózg przechodzi na inne działanie i zmienia się nieco percepcja, podobnie przy śmierci klinicznej, różnistych stanach niedotlenienia mózgu, chorobach itp. Nie jestem ekspertem, ale, jak widzisz, doceniam naukę i przyjmuję do wiadomości, że w naszym życiu nie ma tak dużo niewiadomych i paranormalnych zjawisk, jakbyśmy chcieli. Możesz mnie nazwać głupią ateistką, ale ja wolę wierzyć, że patrzę na świat obiektywnie, nie mając religijnych ograniczeń. Mnie jest wygodniej. Pozdrawiam Boga, bo dał mi mózg, którego używam.
[Tak, wierzę w jakąś formę, którą nazywamy Bogiem. Biblia jest mądrą księgą. Ale religia to opium dla mas, a ty tylko upewniłeś mnie w tym stwierdzeniu. Jak widać - Marks nie był takim skończonym idiotą.
Budynek ten powstał w ostatnim roku XVIII; natomiast szpital św. Jerzego istniał w Tczewie od XIV wieku, najpierw przy obecnym PL. Piłsudskiego gdzie teraz jest cmentarz ewangelicki, jako szpital w czasie epidemii trądu a gdy one minęły jako przytułek dla biedoty, bezdomnych i starców; potem w XVIw został przeniesiony do budynku przy obecnej ul. Mickiewicza 18 mówią o tym dawne nazwy tej posesji:"Wielki szpital" czy " buda św. Jerzego".Pod rokiem 1600 zapis własności podaje nazwę "Dom szpitalny, a 150 lat później "Biała karczma szpitalna" do szpitala w 1720-1755 należała też sąsiednia kamienica nr. 19; w tym czasie szpitalem był też budynek przy ulicy Krótkiej 7, gdzie chorzy znajdowali opiekę od 1661 do 1881, w połowie tego okresu zbudowano tu nowy dom,; do szpitala należały też "budy”, skromne budynki przymurne na ulicy Podmurnej. Zapisy z 1800 roku odnotowały istnienie w Tczewie 2 szpitali: ten na ul. Krótkiej oraz przy ul. Wodnej, ale potwierdzenie tej lokalizacji znajdujemy dopiero w drugiej połowie XIXw; co jednak nie wyklucza realności przypuszczeń, że istniał on wcześniej. Prawdopodobnie przed wybudowaniem budynku na ul. Wodnej szpital św. Jerzego mieścił się poza miastem w rejonie obecnej ul. Lecha. Obecnie nie można zlokalizować też dzisiaj dawnej ulicy Szpitalnej nie wiadomo czy chodzi o ul. Lecha czy też o ul. Wodną. Szpital św. Jerzego mieścił się na ulicy Wodnej na pewno od polowy XIX wieku i do końca wieku lokalizacja nie uległa zmianie.
Nie znam późniejszych losów budynku; po drugiej wojnie światowej mieściła się tam szkoła podstawowa, a następnie Liceum Medyczne, a od 1 września 1999 mieści się tam Zespół Szkół Katolickich.
I ja wtrace swoje trzy grosze.
Od poczatku liceum pojawily sie u mnie rozwazania nad wiara i religia. Za zgoda rodziców formalnie zrezygnowalem z lekcji religi, ktore zreszta wg mnie nie sa prowadzone w wlasciwy sposob. (pozniej gdy skonczylem 18 lat ta zgoda juz nie byla potrzebna) Niestety nie bylo u mnie w liceum mozliwosci uczesczania na etyke zamiast religi, niby fajnie ze mialem wolny czas, ale jednak takie przedmioty sa ciekawe. A wiec mimo ze wypisalem sie z religi zdarzalo mi sie na lekcje uczeszczać, sluchajac tych tematow ktore wg mnie byly ciekawe. Przez pare lat, wlasciwie wciaz, szukałem wlasciwej dla mnie wiary. W moim przypadku jest to sprawa zmienna, nie znam wszytskich religi i pewnie nie poznam, wiec poprostu wierze w to co wydaje mi sie najwasciwsze z calej gamy wierzeń. Ciagle mam zly stosunek do instytucji Kosciola, choc lagodnieje on i glowa koscila katolickiego jest dla mnie autorytetem moralnym, ale jendak styczny, sztywny kościół przez pare lat zaslaniam mi Boga, zniechecal do Niego i wciaz to robi. Obecnie choc wierze w mislosiernego Boga, w powrzechne zbawienie itp konkrety, to jednak w wielu miejscach moja wiara nie zostala do konca sprecyzowana (nie widze ku temu tez powodow). Pewnie za pare lat zmienie swoje poglady, bo watpie aby bez zmiany przetrwalyby kryzysy wiary/cuda. Czyli wciaz szukam, na szczescie obecnie czuje ze jestem blizej niz dalej.
--
"Źle jest zabić więcej ludzi niż można zjeść"
Dokłanie potwierdza to ze sie mylisz, a nawet juz dorabiasz dziwne ideologie jakoby okres liceum był jakims okresem przejsciowym, wiec ja sie pytam okresem przejsciowym czego ? Przeciez dopiero w liceum tak naprawde zaczynają sie popijawy i prawdziwe picie, a na studiach jest to kontynuowane. No chyba ze ktos w wieku 19 lat jest juz tak zniesmaczony alkoholem ze o konca zycia bedzie abstynenetem.
"My mlodzi, my młodzi nam wódka nie zaszkodzi, a wam na stare lata, herbata, herbata"
[ Dodano: 16 Listopad 2005, 19:21 ]
Czemu nie moge edytowac posta ?
Aha imponowanie tez nie konczy sie w liceum, choc moze słowo 'imponowanie' jest złym słowem, ja bym bardziej powiedzial 'kult alkoholu'. No chyba ze to liceum katolickie albo jakis inny syf
uważam że pomysł jest bardzo dobry, aczkolwiek sądzę że jest to niemożliwe ... (co nie znaczy że trzeba z tego pomysłu zrezygnować)
po pierwsze - zbyt niska świadomość ludu polskiego, który nie zdaje sobie sprawy że jest poprzez media manipulowany i robiony w bambuko ..
po drugie - trzeba by było zbojkotować 90% mediów !!! bo tyle jest w obcych rękach ...
po trzecie - obecnie największy wpływ na myślenie ludzi ma internet, który jest de facto w zasięgu ręki, młody człowiek uruchamia kompa, klika na Onet czy inne badziewo i .... wszystko wie ;)
ażeby cośkolwiek w Polsce zmienić na lepsze, to trzeba chyba zacząć od uświadamiania młodych ludzi (jest tylko problem jak to zrobić ? - bo oni w większości nie chcą w ogóle słuchać głosu rozsądku - a jak mówi Pismo Św : przyjdą takie czasy że zdrowej nauki nie będą mogli ścierpieć - i to właśnie teraz się dzieje ...) - lukę wypełnia tu Szkoła w Toruniu oraz w pewnym sensie szkoły katolickie (podstawowe, gimnazja, liceum) - ale czy to aby wystarczy ? obawiam się że stanowczo za mało ... :(
to może ja tyle na początek ...
pozdr. - z Bogiem
Taniec Bożonarodzeniowy, czyli rozgrzewka przed Mszą św.
Przygotowanie do Mszy św. w parafii św. Mateusza w Surrey (Kanada). Młodzież pochodzi z katolickiego liceum Krzyża św.. Jeśli ktoś znajdzie tabernakulum w tym kościele, proszę o wiadomość.
http://breviarium.blogspo...iowy-czyli.html
(proszę obejrzeć)
Czy aby napewno z katolickiego? Co tam jest wspólnego z katolicyzmem?