odchudzicsie
> Z biur matrymonialnych "tylko dla Żydów", jak i z tych "tylko dla katolików"
> muszą korzystać głównie chorzy ludzie: paranoicy, obsesjonaci, ksenofoby.
Niekoniecznie. Może to wynikać z potrzeby niwelowania ewentualnych różnic
kulturowych. Tak jest po prostu prościej, niż potem odrzucać kandydatów /
kandydatki ze względu na trudności zrozumienia się. Wyobraź sobie siebie jako 3
żonę jakiegoś muzułmanina. Możecie się naprawde kochać ale będzie ci trudno żyć.
Przypadkiem zupelnie tu weszlam ;) Ale chetnie odpowiem: skoro
osoba wierzaca, to niech sie zapisze do katolickich portali
randkowych, ew. katol. biur matrymonialnych. Nie znam konkretow, ale
mysle, ze w Guglach wszystko jest :) Poza tym polecam modlitwy do
Sw. Jozefa
Ja mam narzeczonego z przeznaczeni.pl (katolicki portal matrymonialny). Ma 28
lat, robi aplikacje adwokacka, jest zabojczo przystojny (co potwierdzaja
wszystkie moje kolezanki ), marzy o dzieciach (zaraz po slubie, najlepiej 3-
4), jest naj naj naj Jestem wniebowzieta, kurs przedmalzenski
(spotkaniamalzenskie.pl)wykazal, ze w 99% jestesmy zgodni, a o tym 1% potrafimy
rozmawiac. W biurach matrymonialnych moze byc latwiej - nie traci sie czasu
na "wywiad". Oczywiscie nie moze to byc byle jakie biuro. Na przeznaczeni.pl
99% ma wyzsze wyksztalcenie, wpisowe kosztuje 100 zl, a ankeita zawiera bardzo
krepujace pytania o poglady Ale przynajmniej jest to miejsce, gdzie mozna
poznac bardzo wartosciowych ludzi.
a z tym to chyba nie ma problemu?:)
co raz pojawiają się tutaj "meteoryty" z odkrywczym i wielce oryginalnym
postem, że one by chciały zostac w domu i nie musieć chodzić do pracy.
A jesli nie chcesz czekac, to zgłoś się do katolickiego biura matrymonialnego -
przeznaczeni.pl czy jakoś tak.
dla chcącego nic trudnego:)
A co ty masz chłopie do pracowniczek biur, że je tak uparcie nazywasz biurwami? To już nie można być sympatyczną, skromną i miłą sekretarką, w dodatku bardzo wierzącą, która nie znalazła jednak odpowiedniego mężczyzny, chcącego na nią harować (zgodnie z twoją teorią, że takich już obecnie nie ma) i w związku z tym zmuszona została do szukania pracy w biurze, żeby mieć się za co utrzymać?
Ja mam propozycję dla ciebie - załóż dla tych biurw katolickie biuro matrymonialne! Znajdź im, nieszczęsnym, właściwych, porządnych mężów, z radością pracujących na nie i ich liczne dzieci! Zobacz, ile ludzi uszczęśliwisz, wyrwiesz z okopów samotności, bezdzietności, smutku i zarobkowej harówki... Ratuj te biedne kobiety! A potem będziecie siedzieli z żoną i czwórką dzieci w domu wieczorem i wzruszali się, czytając kolejne zaproszenia na śluby biurw i ich Prawdziwych Mężczyzn, którzy spotkali się dzięki tobie!
A właściwie co ja ci sprzedaję pomysł na taki sympatyczny biznes... Może sama się tym zajmę :) Bo przed byciem samotną matką, mającą za towarzysza kota, gary, feministyczną agresję i bezdzietność raczej nic mnie już nie uratuje...
Katolickie internetowe biuro matrymonialne ;)
serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,3389331.html
Nie mam nic przeciwko takiej formie łączenia się w pary i nie mam zamiaru
wyśmiewać sposobów "werbunku" (pytania o mszę, modlitwy, itp.), taka sama to
dobra droga jak każda inna. Jednak pod tekstem znajduje się powalający
celnością komentarz. Mniej więcej taki: "W czym problem? Pprzecież wmawia się
nam bezustannie, że w Polsce jest 98% katolików. Więc skąd takie problemy ze
znalezieniem partnera na całe życie?" )
matysia_k napisała:
> Tak, wlasnie dokladnie to.Potrzebuje, chce i pragne miec
sakrametn, wyjsc za maz z Bozym blogoslawinstwem.
> Kazdy ma swoje pragnienia i swoje priorytety.A moj taki i sie tego
> za cholere nie wstydze.
..............
szybciej znajdziesz kandydata do tego sakramentu w jakimś katolickim
biurze matrymonialnym niż w internecie
>