odchudzicsie
" />Ukraina: zamach w kościele, zginęła zakonnica, wiele osób rannych
Ofiara śmiertelna to 80-letnia zakonnica, która tak jak pozostałe osiem osób podczas wybuchu znajdowała się w świątyni. Doznała ona poparzeń ciała i kilku złamań. Po przewiezieniu do szpitala zmarła na stole operacyjnym. Wiadomość o śmierci zakonnicy przekazały lokalne media.
Eksplozja, która nastąpiła około godziny 15.30 czasu polskiego, była najprawdopodobniej wynikiem zamachu.
- Wybuch ranił dziewięć osób, odwieziono je do szpitala - przekazało wcześniej biuro prasowe delegatury ministerstwa spraw wewnętrznych w obwodzie zaporoskim.
Według rzeczniczki Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Maryny Ostapenko ładunek wybuchowy umieszczony był w zawiniątku, które leżało obok wejścia do katedry.
Jak podały lokalne media, eksplozja uszkodziła drzwi i okna świątyni, z których wyleciały szyby.
W środę na Ukrainie zakończyła się 9-dniowa wizyta zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla. Spotkała się ona z protestami środowisk nacjonalistycznych.
Kościół prawosławny na Ukrainie jest podzielony ze względów historycznych. Największy jest Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego, uznający zwierzchność Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Zwierzchność Moskwy odrzuca Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego i Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny, jednak nie są one uznawane za kanoniczne przez Kościoły prawosławne w świecie.
" />Święte słowa. Są to pewne oczywistości, które dobrze jest od czasu do czasu przypomnieć. Konsekwentnie - dobrze by było, gdyby powoli wprowadzić także jędzyk polski do liturgii wschodniej (co już się stało w prawosławiu), tam oczywiście, gdzie jest to język bardziej zrozumiały dla większości kongregacji. Ukrainiec, wchodzący do katedry lwowskiej, powinien się czuć jak w domu Bożym, a nie jak w twierdzy broniącej polskości przed wszystkim, co ukraińskie. Podobnie Polak przychodzący do cerkwi nie powinien czuć się jak w bastionie ukraińskości, lecz jak w kościele katolickim, czyli u siebie. Różnice tradycji powinny wzajemnie ubogacać, a nie dzielić i wprowadzać poczucie obcości. Kultywowanie rzymskiego katolicyzmu w wersji polskiej w celu podtrzymania polskości, albo katolicyzmu bizantyjskiego w wersji ukraińskiej w celu podtrzymania ukraińskości - to instrumentalne traktowanie spraw Bożych.
Jabol...
Każdy zabytek? A więc świadczy też Cerkiew Wołoska, katedra św. Jura z kompleksem pałacowym, cerkiew Przemienienia Pańskiego, resztki starego, ruskiego zamku pod naszym Kopcem Unii?
Ukrainiec wybielił Czarną Kamienicę? Kiedy??
Jedyna bitwa przegrana przez Niemców w 1939?!
Na zachodzie Polski więcej dwujęzycznych tablic niż we Lwowie (Możliwe, ale w których z miast konkretnie?)?
Tylko oni niszczą i szargają miejsca pamięci (pamiętaj, że to gw. Sowieci niszczyli)? A Przemyśl i spór o karmelitów/ d. katedrę greckokatolicką i zastąpienie kopuł sygnaturką? Bircza?
W ostatnich latach pojawił się pozytywny stosunek? W ostatnich?! A nie od początku niepodległej Ukrainy?
Tam gdzie strefa sentymentów to wyłącza się myślenie i ignorowana jest wiedza, ale bez przesady, Jabol!
" />A ja witam Was z ... UKRAINY
Jestem w paszczy lwa, spróbuję nie dać się zjeść
Na szczęście tu na dalekim wschodzie nie widać póki co paniki, ale i tak powitał nas dwie godziny temu na lotnisku w Dniepropietrowsku niesamowity widok, wszyscy oficiele w maseczkach, celnicy, pogranicznicy, panie w okienkach.
Ja miesiąc temu zaszczepiłam się na grypę, na wszelki wypadek wzięłam zapas przeróżnych antygrypin, choć kolega z którym podróżowałam i tak uważa, że na wszelki wypadek należy się tu solidnie odkażać i już poszedł po odpowiednie odkażacze
Spróbuję przetrwać, tym bardziej, że w piątek wracam na tydzień do domu i spowrotem do Doniecka. Zobaczymy, kto będzie szybszy, ja, czy też epidemia zdążu tu dojść.
Pogoda póki co paskudna. Wali z nieba śnieg z deszczem i zimno.
Wczoraj miałam nieoczekiwany jednodniowy przestój w Krakowie, wykorzystaliśmy więkną pogodę i zwiedziliśmy Katedrę, kościół Mariacki i pospacerowaliśmy po Rynku. Było miło.
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru!
No to podpowiem, że zagadka z Ukrainy już była.
Ojej, bo wrzucę widok ze stopni katedry ...
PODRÓŻE NA KRESY
- 12 płyt dvd , prod. 1992
#
Płyta dvd nr 1
Kapłan z Gułagu cz. I - 29 min - wzruszająca opowieść o powrocie ks. Kazimierza Świątka z Gułagu do katedry w Pińsku na Polesiu
Kapłan z Gułagu cz. II - 29 min â odbudowa katedry w Pińsku, którą Białorusini chcieli zamienić w browar. Słynne nazwiska: Skirmutowie, Ordowie, Butrymowicze, Stankiewicze, Szpakowscy, Roszkiewicze i inni.
#
Płyta dvd nr 2
Polesia czar - 26 min - polska szlachta kołchozowa, umierające wioski - żyć jest lepiej, ale radości mało, piosenki polskie i białoruskie, chaty kryte słomą, dodatek za radioaktywność
Nieśwież - 25 min - Księstwo Ołyckie i Nieświeżskie. Księża, którzy uczą polskiego i malują kościoły. Klasztor s.s. Benedyktynek czy technikum z internatem? Brama Słucka â Ostra Brama Polesia.
#
Płyta dvd nr 3
Kościoły Wołynia i Podola - 29 min - Krzemieniec, Borszczów, Czortków, Kopiczyna, cudowny obraz MB Borszczowskiej, Skała Podolska, Jeziorzany, Zbaraż, Gołuchów
Poczajów - 30 min - Ławra Poczajowska-Jasna Góra Ukrainy, Poczajowskie dzwony, błogosławiony Kijów i jego grota.
#
Płyta dvd nr 4
Z różnych stron Wołynia - 26 min - Korzec, Wiśniowiec, Zofiówka pod Humaniem. Słynne nazwiska, Wiśniowieccy, Potoccy
Krzemieniec - 30 min - miejsce urodzin J. Słowackiego. Losy Liceum Krzemienieckiego, pomordowani Polacy
Przy Politechnice Śląskiej powstaną pierwsze w Polsce studia dla pracowników obsługi lotnisk. Nabór kandydatów ruszy w styczniu przyszłego roku
Centrum Szkolenia Kadr Lotnictwa Cywilnego dla Europy Środkowo-Wschodniej chcą powołać wspólnie Politechnika Śląska, Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, zarządzające portem w Pyrzowicach, oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego. Umowa zostanie podpisana 15 października w urzędzie marszałkowskim w Katowicach. Patronat nad tym przedsięwzięciem objęło Ministerstwo Transportu.
Do tej pory żadna uczelnia w Polsce nie kształci specjalistów, którzy zajmowaliby się kompleksową obsługą pasażerów: m.in. czuwali nad załadunkiem samolotów, funkcjonowaniem pasów startowych czy pracowali na wieży kontroli lotów (wyjątkiem jest Wojskowa Akademia Techniczna, gdzie w obsłudze lotnisk kształcą się oficerowie).
Tymczasem, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Politechnikę Śląską, w ciągu najbliższych 3-4 lat w Polsce i sąsiednich krajach, m.in. na Litwie i Ukrainie, będzie potrzeba ok. 20 tys. specjalistów obsługi lotnisk. - Rozbudowuje się nie tylko Okęcie, ale praktycznie każdy regionalny port w kraju. Wystarczy popatrzeć na Pyrzowice, gdzie po otwarciu nowego terminalu liczba samych stanowisk do odprawy pasażerów wzrosła kilkakrotnie. Ktoś musi tam pracować, dlatego ten rynek jeszcze długo będzie chłonął specjalistów - mówi prof. Marek Sitarz z Katedry Transportu Politechniki Śląskiej.
Na początku - już w styczniu przyszłego roku - w śląskim Centrum Szkolenia Kadr Lotnictwa Cywilnego ruszą studia podyplomowe, a potem studia stacjonarne. W kształcenie przyszłych pracowników obsługi lotnisk zaangażuje się pięć wydziałów: transportu, architektury, informatyki, zarządzania oraz budownictwa. - Na każdym z nich będzie można zdobyć inną specjalizację - mówi prof. Sitarz.
Program nauczania dopiero powstaje, ale już wiadomo, że wydział transportu zajmie się szeroko rozumianą obsługą samolotów, a wydział informatyki najnowszymi systemami łączności w lotnictwie.
Wszystkie zajęcia teoretyczne będą odbywać się na Politechnice Śląskiej w Katowicach oraz Gliwicach. Obowiązkowe praktyki studenckie będą na lotnisku w Pyrzowicach. - Do tej pory pracownicy obsługi naziemnej szkolili się nawzajem, ale wraz z rozbudową portu i zwiększeniem liczby pasażerów to już niemożliwe. Muszą przychodzić do nas już gotowi do pracy ludzie - przekonuje Cezary Orzech, rzecznik GTL-u.
Centrum Szkolenia chce też współpracować z Zespołem Szkół im. prof. Romana Gostkowskiego w Łazach. Od roku działa tu policealna szkoła kształcąca techników terminali lotniczych, gdzie uczy się 30 słuchaczy.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
To jest fragment artykulu. Aby przeczytac calosc kliknij tu »
100 wystawców z całego kraju, a także z Litwy i Ukrainy zaprezentuje swoje wyroby na II Jarmarku Jakubowym w Szczecinie. Początek dziś w południe na pl. Katedralnym i ulicach do niego przylegających. Obok rzemieślników, rękodzielników, producentów serów i wędlin, będą m.in. wytwórcy biżuterii, piekarze, cukiernicy. Jarmark obok prezentacji regionalnych specjałów jest połączeniem promocji Szczecina, katedry, a także odpustu parafialnego, bowiem w niedzielę przypada uroczystość św. Jakuba.
W programie 4-dniowych uroczystości są rekolekcje odpustowe w katedrze, ale także koncerty m.in. Arki Noego i Dikandy, a nawet kapeli ze Lwowa. Ks. Maciej Pliszka ze szczecińskiej katedry, który jest współorganizatorem Jarmarku mówi, że zostanie też wybrany regionalny produkt jakubowy. - Z ubiegłego roku mamy bardzo pięknie przyjętą muszlę jakubową, będzie coś w rodzaju pasztecika, ale nie takiego kojarzonego ze Szczecinem, trochę innego, dlatego warto go skosztować - zachęca ks. Pliszka.
Ale to w piątek. Dziś hejnał z wieży katedralnej da sygnał, że Szczecin rozpoczął świętowanie. Ks. Maciej chce, aby wieść o Jarmarku rozeszła się poza granicę Polski. - Szczecin jako metropolia, jako miasto pięknie położone powinno organizować ten jarmark w sposób wyjątkowy, znany w całej Polsce. A to że jesteśmy tak blisko granicy i naszych niemieckich sąsiadów, to także argument za tym, że to dzieło może się rozrastać i być atrakcją również dla naszych zachodnich sąsiadów - uważa ks. Maciej Pliszka.
Jarmark potrwa do niedzieli i zakończy się korowodem ulicami Szczecina i mszą św. odpustową w szczecińskiej katedrze.
Piotr Kołodziejski, Polskie Radio Szczecin, 22 VII 2010 r.