odchudzicsie
Dot.: Moje pierwsze kartki walentynkowe i nie tylko...
3 załącznik(i/ów)
Cieszę się ,ze Wam się podobały moje wypociny:)
Zrobiłam trochę więcej kartek na Walentynki,bo jak koleżanki zobaczyły,to też chciały dla swoich chłopaków lub mężów:)
Zrobiłam ostatnio jeszcze kartkę urodzinowa na roczek ,taką z 1 i małymi misiami wokoło złotymi i czerwonymi,ale zapomniałam przed wręczeniem sfotografować,więc pokazuję już w rękach małej solenizantki Antosi,ale nie jest dobrze widoczna,bo do góry nogami.
Zrobiłam też kartkę dla szwagierki na urodzinki,wstawiam fotkę:)
zawsze można wpisać do 3 miesiąca, potem zrobić kartkę urodzinową "mamy już roczek" i niech wpisują....
Cytat:
Napisał DziuniaP
Oliweczko! Oczywiście, że o 5 urodziny Natalki mi chodziło, a nie o roczek :Stres: Tak się jakoś "przejęzyczyłam"...
Dzięki za info o urodzinach. (fotki też chętnie bym obejrzała!) W zasadzie zaplanowałam to samo, tylko że obrusa "tematycznego" nie będzie - wystarczy mi tort ze Scooby Doo, na który się Kasia uparła...:Fiu fiu: (ostatnio jest fanką Scoobiego...:Boje się:).
Dla Majki wybrała z Dorą
Cateringu też nie będzie - ale tym razem wykorzystam obie babcie (jeśli się tylko dadzą), no i oczywiście sama coś przygotuję. Tylko jeszcze nie mam pomysłu co. :Niepewny: Muszę niedługo zasiąść z kartką i długopisem i wszystko sobie zaplanować.
A ja właśnie nie mam zbytnio ochoty siedzieć i obmyslać menu.
Pierwszy roczek Natalki zrobiłam bardziej "po polsku" - kupa ludzi w sobotę, bo weekend, jedzenie polskie - bigosy, krokiety i barszczyki, sałatki, etc, balony wiadomo... Jedynie, co z tych urodzin chcę pamietać, to tort - był piękny, pyszny, w kształcie jedynki, z pieknym motylkiem na górze.
Reszta do bani, ale nie chcę o tym pisać teraz.
Kiedy wyprowadziliśmy się z "polskiego" Chicago na przedmieścia, poznałam trochę ludzi spoza "kręgu", mających trochę inne podejście do życia. Zaobserwowałam przyjęcia urodzinowe i spodobało mi się.
Przede wszystkim dzieci, a nie babcie, dziadki, wujkowie, chrzestni, sąsiedzi i inni. Owszem, babcie i najbliższa rodzina byli, ale nacisk był na najmłodsze towarzystwo. Fajna muzyka, grill w ogrodzie (latem), dmuchane atrakcje, trampoliny, baseny z piłkami, itp. Balony helowe, nikt płuc nie wypluwał ;)
Jednorazowe obrusy, kubeczki.
I catering. W formie szwedzkiego stołu bardziej.
Niekoniecznie polska kuchnia. Talerze na kupce, sztućce w koszyczkach, serwetki do dyspozycji. Kawa, herbata według życzenia. Coś mocniejszego też.
Sama brałam przez 2 kolejne lata catering - ostatnim była kuchnia włoska - makarony, sałata, chlebki z piekarnika, pizza. Palce lizać, było przepyszne.
I nie musiałam stać i martwic się, co ugotować, aby wszystkim dogodzić.
Wiem, że nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić, ale ja się chyba po prostu rozleniwiłam :)
Dzieńdoberek robaczki moje kochane!:)
I jak tam? wybawione po sylwestrowej nocy?:):) ja się bawiłam fajnie^^
Mamy dzisiaj pierwszy dzień Nowego Roku, także ślę ku Was (odnowione noworocznym budżetem siłowo-motywacyjno-poytywnowibracyjnym) pozytywne myśli wypełnione samymi najlepszymi życzeniami:) niech każda uszczknie sobie coś z tego wielkiego worka dla siebie na Nowy Rok:) same najlepiej wiecie, co siedzi Wam w serduszkach i czego pragniecie:)... i oby ten Nowy Roczek był dla nas cudowny, zdrowy, tryskający radością, przyjaźnią i miłością...nio i pełen łaskawych spojrzeń naszych wag^^ Hehe, bo to z pewnością się przyda^^
Można powiedzieć, że jestem pozytywnie nastrojona^^ choróbsko mnie co prawda jakieś dorwało, ale co tam, zaraz się z nim uporam i będzie cudnie:) Co prawda weszłam w ten młody 2010 roczek z wagą zimową...przylgnęła do mnie na nowo rodzinką trzech bałwanków, ale po tych wszystkich pysznościach świąteczno sylwestrowych jestem i tak mocno zdziwiona że to nic innego się z tego nie urodziło:) widocznie, mój plan zmiany nawyków żywieniowych na dobre jednak troszkę działa:) a trzeba przyznać, że te święta to był dla niego twardy orzech do zgryzienia:P
A jak tam Wasze postanowienia noworoczne? ja mam kilka, jakieś 20:P spisałam na kartce i wkleję do kalendarza:) większość to drobnostki ale jest też kilka wymagających wysiłku:) ale wszystkie wykonalne, nic na siłę, nic na skręcenie szyjki^^ kilka Wam wypiszę:) takich związanych zapewne z tematyką forum^^ i moimi słowotokami tu Wam wylewanymi ^^
1. balsamować się chociaż raz w tygodniu
2. do wakacji, w miarę możliwości, postarać się zrzucić z 10 kg^^ - realne prawda? 10 kg w 6 miesięcy? (hehe, byłoby 78^^)
3. chociaż raz w tygodniu chodzić na jakiś fitness
4. REGULARNIE ODWIEDZAĆ FORUM^^
5. dbać o siebie i misia:)
6. ograniczać słodycze a w poście 40-sto dniowym nie jeść ich wcale^^
I jak? wykonalne?:) myślę że wykonalne^^ tylko będzie wymagało regularności, np to balsamowanie się, wiem że raz w tygodniu to mało, ale jak się przyzwyczaję do 1 razu to z resztą dni będzie łatwiej:P
Dziękuję Wam kochane, za życzonka urodzinowe, świąteczne i noworoczne:) to cudnie wiedzieć że o mnie pamiętacie:) dzisiaj jak wchodziłam na forum to myślałam, że będę miała wielki problem z odnalezieniem swojego wątku, a tu niespodzianka^^ był na pierwszej stronie^^ dziękuję Wam, że jesteście!!!!!!!:love:
Nom, to idę poczytać troszkę co tam u Was:) i chyba się położę bo jutro idę do pracy a czuję się średniawo, więc muszę się dzisiaj podkurować^^