odchudzicsie
Dagmaro widziałam zdjęcia z Karpacza na naszej klasie. Szkoda,że nie miałam Ci jak odpisać, ale z tego co widziałam znaleźliście mnóstwo miejsc do zwiedzania. my całymi dniami na dziłce, wracam wieczorem i nie mam już ani sił ani ochoty na czytanie forum. Justynka przechodzi okres buntu i jest to straszne. Daguś cieszę się,że sprawy mieszkania poszły tak do przodu.Sama się normalnie wpraszam na jakąś parapetówkę. Fajnie jest mieć swoje M i jeszcze bardzij się cieszę,że tacy ludzie jak Ty i nDamian dostąpicie tej przyjemności, należy wam się jak nic.. Michałek jest naprawdę uroczy, każde jego zdjęcie wywołuje uśmiech na naszych twarzach, nawet sam Arek to stwierdził a u niego o komplement to cięzko. POzdrawiamy was serdecznie i nie możemy się oczekać spotkania.
My mieliśmy dzisiaj do Wrocka pojechać do h&m ale stwierdziliśmy że zobaczymy w Legnicy co będzie dla maluszków w Smyku i w 5-10-15 Może coś się znajdzie ciekawego dla naszych okruszków a jak nie to pojedziemy do Wrocka jutro. Także dzisiaj mamydzień zzakupów więc proszę trzymać kciuki za udane zakupy
Przepraszam bardzo za pominięcie 1/3 sukcesów Tomasza Kuchara. Umknął mi tegoroczny Elmot. Ależ straszliwe fo paux. Bardzo przepraszam. Ale wracając do tematu to Kuchar nigdy nie miał formy i nie ma co pisać historii alternatywnej. W końcu wygrał całe 3 rajdy przez dekadę w najlepsiejszych furach. +2 w kit carze. Jak sam określił najlepszy golf jaki kiedykolwiek jeździł po polskich drogach. i tu bym mu dopisał sukces. Zimowy 2000 wygrał Spaloną. Ale Focus się zepsuł Lechu jechał na zawiasie asfaltowym, a nie śniegowym no i wtedy wygrał oes również Kościuszko. Nie Michał, Jan:) Żółtym jadłem evo IV:) Szwecja była wyjątkiem potwierdzającym regułę. Corolla była z TTS więc testów miał od zajebania i stąd wynik. Całe 11 miejsce jeśli dobrze pamiętam. Emeryt wsiadł i bez testów był 5 w zeszłym roku. Wiem, że inna stawka itd. ale i tak nie ma się czym chwalić. Cała reszta wyników QHRa to jedna wielka szopka. Łącznie z byciem fabrycznym w 2002. No ale zdjęcie sobie z najlepszymi z najlepszych zrobił. Tylu mistrzów świata na jednym zdjęciu to nikt nie ma:) A co do formy to miał taką, że się Kulig, Kuzaj i Hołek lali o mistrza i Kuzaj palnął na pierwszym, Kulig w Karpaczu przestawił krawężnik, a Hołkowi na serwisie nie zdążyli spiąć dyfra. I wygrał Kuchar. Ależ to zwycięstwo musiało smakować. A forma jaka była. Na prologu w Świdnicy tyłem wjechał. Ale tak też trzeba umieć Braaawoooo!
Jejku....kobietki jakaż ciszaaaaa aż w uszy kłuje.....
Wywołuje was ponownie do tablicy...
Piszcie co u was słychać, jakie plany wakacyjne macie....
Otóż moje plany wyglądają następująco
Urlpo cały lipiec. Adrianek wyjeżdża na kolonie 28 czerwca wraca 8 lipca i 10 wyjeżdżamy....
Nad jezioro do mojej mamy na tydzień, następnie na kilka dni do brata mojego męża a naokoo jego miejsca zamieszkania są jeziora i lasy...
A póżniej wszyscy wyruszamy nad morz. Gdzie to jeszcze nie wiemy, ale napewno na tydzień. Jak macie namiar na coś fajnego nad morzem to dajcie.
Fajnego-czyt. fajne i niedrogie
A tu zdjęcia z Karpacza
http://www.maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=33637
Piękna posługa. Niektórych zdjęć pozazdrościć, technicznie i artystycznie.
http://www.lkk.lesterb.pl/Karpacz%202010/large/0023.jpg
bobo1959.jpg
Wieści od właścicieli:
Witam Pani Joasiu, nie wiem czy mąż wysyłał Pani ostatnie zdjęcia Niuńka
więc robie to ja. Chłopak waży już prawie 60kg . Niestety otworzyła się
odleżynka na tylnej łapie więc znowu zabawa z opatrunkami ale nie jest
to dla nas zaskoczeniem bo w tym miejscu łapa narażona jest na ciągłe
drażnienie. Jeśli nie uda się z maściami zaingerujemy drobną chirurgią.
Ale to za jakiś czas. Sierściucha wychodzi tonami ale pod spodem jest
ładny , twardy i zdrowy bordoży włos. Agis już bardzo chętnie daje się
namówić na zabawę i sprawia mu to dużą radość. Niedługo zamierzamy
zrobić mu diagnostykę radiologiczną całej miednicy i tylnych łap więc
może wyjaśni się gdzie dokładnie tkwi problem bo nadal nie obciąża w
pełni łapy choć widać , że chodzenie i bieganie nie sprawia mu kłopotu.
Apetycik niezmiennie ma doskonały i odkryliśmy , że uwielbia biały
ser - po prostu wciąga go jak odkurzacz . No i teraz w lodówce zawsze
musi być mała kosteczka serka (jakiś kilogram) dla Niuniusia . Na
weekend majowy planujemy wyjazd do Karpacza gdzie jeśli pogoda dopisze
Agis całe dnie będzie na powietrzu , a my będziemy oddawać się
gastronomicznym przyjemnościom.
Pozdrawiamy serdecznie całą ludzką i psią rodzinę. Całuski od Agisia
Dostać całusa od takiego śliniaka to nie lada wyzwanie
Perła Karpacza-kościółek Wang z bardzo ciekawą historią.Pozdrawiam serdecznie.Pokażę również nasz Bałtyk, muszę odszukać zdjęcia.
Witam wszystkie panie!!!
Planujemy razem z narzeczonym slub w czerwcu 2009 w okolicach Wroclawia (lub ewentualnie Karpacza). Przerabialismy juz wszystkie opcje jesli chodzi o miejsce (dwor, dworek, zamek, palacyk, zajazd, dom weselny itp). Bralismy takze pod uwage m.in zabawe pod namiotem w uroczym otoczeniu. Nie trafilismy jednak na nic konkretnego w okolicach Wroclawia (tyczy sie namiotu-a szkoda) dlategotez zrezygnowalismy z tego pomyslu.
Obecnie interesuje nas zorganizowanie przyjecia na sali (jesli przy sali znajdowalby sie takze dodatkowo namiot rozstawiony w ogrodzie byloby bomba) natomiast co pozostaje dla nas wciaz wazne (i z pewnoscia nie bede tu oryginalna) to otoczenie, czyli woda i zielono :-) a tym samym fajne plenery do zdjec, moze blisko jakiegos lasku np. Myslelismy takze o poprawinach, ale cos w rodzaju grilla na swierzym powietrzu. Miejsca, ktore bralismy pod uwage to Caprice (ale nie ma juz wolnych sobot na ten termin), stara garbarnia i palacyk w Palwowicach (Jesli ktoras z was byla w jednym z tych miejsc prosilabym bardzo o opinie).
Bylabym wdzieczna za jakakolwiek pomoc i porady w tym zakresie.
Pozdrawiam serdecznie
Poczatkujaca
Zakończył się niedawno zlot motocykli H-D w Kołobrzegu. Zebrało się około 300maszyn, z wielu krajów europejskich i nie tylko. Pogoda i atmosfera imprezy jak zwykle dopisały.
Z Bielska wyjechałem w czwartek rano, po 10 godzinach z dwoma krótkimi przerwami dotarłem do celu zostawiając za sobą 680 km. W piątek można było zaliczyć poker run, odwiedzając widokowe miejsca w okolicy Kołobrzegu, razem około 270km. Sobota to wyjazd do zamku w Świdwinie i parada po centrum miasta razem około 150 km. Niedziela to zakończenie imprezy pakowanie i wyjazd (szybko to przeleciało). Wykorzystując czas wolny w niedzielę postanowiłem odwiedzić nasze wybrzeże, przejechałem trasę Kołobrzeg-Świnoujście-Kołobrzeg wzdłuż wybrzeża, zaliczając również przeprawę promową, razem ponad 270 km. W poniedziałek udałem się w drugą stronę, wybrzeżem dojechałem nad jezioro Łebsko i zakończyłem trasę w Darłówku, razem ponad 350 km. Powrót w stronę Bielska rozpocząłem dopiero w środę. 550km nad jezioro Turawskie. Do domu dojechałem dopiero w niedzielę wieczorem. Trochę to trwało wrażenia niesamowite i tak naprawdę była to moja pierwsza tak duża eskapada. Wcześniej Karpacz koło 1000km, teraz 2800. Może wkrótce będzie okazja do dalszej wyprawy? zdjęcia umieszczę jak tylko odrobię się po urlopie!