odchudzicsie
Janusz Kulig i Jarosław Baran 28 września wystartują w 21. Rajdzie Karkonoskim – siódmej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w której w tym sezonie bierze udział załoga Marlboro Ford Mobil 1. Po wygranej w Rajdzie Wisły sprzed kilkunastu dni Janusz Kulig i Jarosław Baran zajmują drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdowych mistrzostw Polski 2001. Zawodnicy Marlboro Ford Mobil 1 w przyszłym tygodniu będą walczyć o kolejne punkty podczas Rajdu Karkonoskiego. Na starcie w Karpaczu pojawi się cała krajowa czołówka kategorii WRC...
Aby przeczytać cały artykuł odwiedź:Kliknij aby przeczytać cały artykuł
Przepraszam bardzo za pominięcie 1/3 sukcesów Tomasza Kuchara. Umknął mi tegoroczny Elmot. Ależ straszliwe fo paux. Bardzo przepraszam. Ale wracając do tematu to Kuchar nigdy nie miał formy i nie ma co pisać historii alternatywnej. W końcu wygrał całe 3 rajdy przez dekadę w najlepsiejszych furach. +2 w kit carze. Jak sam określił najlepszy golf jaki kiedykolwiek jeździł po polskich drogach. i tu bym mu dopisał sukces. Zimowy 2000 wygrał Spaloną. Ale Focus się zepsuł Lechu jechał na zawiasie asfaltowym, a nie śniegowym no i wtedy wygrał oes również Kościuszko. Nie Michał, Jan:) Żółtym jadłem evo IV:) Szwecja była wyjątkiem potwierdzającym regułę. Corolla była z TTS więc testów miał od zajebania i stąd wynik. Całe 11 miejsce jeśli dobrze pamiętam. Emeryt wsiadł i bez testów był 5 w zeszłym roku. Wiem, że inna stawka itd. ale i tak nie ma się czym chwalić. Cała reszta wyników QHRa to jedna wielka szopka. Łącznie z byciem fabrycznym w 2002. No ale zdjęcie sobie z najlepszymi z najlepszych zrobił. Tylu mistrzów świata na jednym zdjęciu to nikt nie ma:) A co do formy to miał taką, że się Kulig, Kuzaj i Hołek lali o mistrza i Kuzaj palnął na pierwszym, Kulig w Karpaczu przestawił krawężnik, a Hołkowi na serwisie nie zdążyli spiąć dyfra. I wygrał Kuchar. Ależ to zwycięstwo musiało smakować. A forma jaka była. Na prologu w Świdnicy tyłem wjechał. Ale tak też trzeba umieć Braaawoooo!
Taaak, pomysł z zimowym zlotem jest świetny, trzeba tylko ustalic gdzie i kiedy.
Moze w styczniu lub lutym, tak coby wszyscy mogli sobie to zaplanować i zeby znaleźć fajne miejsce.
Ja jeżdżę co roku do Brennej. Maja tam domki z kuchnią, łazienką. Na dole jest też salon z 2 miejscami do spanie a na górze 2 małe pokoiki a w każdym 2 tapczaniki. Wchodzi więc 6 dorosłych osób (dzieciaczków przeca nie liczymy bo spią z nami). Najfajniejsze jest to, ze salon ma wielkie okna na stok, więc jeżdżacy szusuja a reszta popija herbatke w ciepłym domku i komentuje Kuligi tez sa pierwsza klasa: z pochodniami, grzanym winem Z tym, ze Brenna jest w beskidzie żywieckim na trasie szybkiego ruchu Katowice - Wisła (tuz za Skoczowem) a pewnie większości pasowałoby coś blizej np. okolice Karpacza.
Ja natomiast w 2001 roku na karkonoskim jade sobie z Jeleniej Góry do Karpacza i nagle za nami Kulig sie pojawil, w tym czasie wyprzedzalismy jakis tam samochod a Kulig na 3ciego wuuuuuuuuuummmmmmmm i polecial, pozniej holek tez polecial jak torpeda, ale chwile potem patrze a z boku drogi stoi 206ka Holka. Mysle co jest? patrze a Holek odlewa sie na polu
za onet.pl:
"Jeśli śnieg i narty nie są priorytetem na sylwestra, bardziej niż do Zakopanego opłaca się pojechać do Egiptu. Zostały już tylko pojedyncze miejsca. Są jeszcze hotele i kluby.
W Zakopanem, Karpaczu, Szklarskiej Porębie i innych górskich miejscowościach zostały pojedyncze, najdroższe miejsca. Podobnie wygląda oferta zagranicznych wycieczek.
- Polacy coraz częściej wyjeżdżają dwa razy w roku i wybierają spędzanie zimowych świąt w ciepłych krajach. Sprzedaliśmy większość miejsc na narciarskie pobyty. Z egzotyki zostały najdroższe miejsca, np.: Kenia, Brazylia - mówi Andrzej Glapiak z portalu easygo.pl
Jego zdaniem nie należy liczyć na oferty last minute, bo ich nie będzie.
Tyle że Sylwester w kraju wcale nie musi być tani. Minimum za noc sylwestrową dla pary gdzieś w Polsce - bez noclegu i bez przejazdu - to 600 zł. Za cztery dni pobytu, bal, kulig i inne atrakcje trzeba zapłacić od 550 zł do 1,2 tys. zł od osoby. Za 570-700 zł możemy też spędzić noc na pełnym morzu na promie. W większych miastach ofertę mają niezliczone kluby, puby i restauracje. Za noc z barem dostępnym bez ograniczeń, bufetem oraz muzyką na żywo (DJ lub zespół do wyboru) zapłacimy od 250 zł do 450 zł od osoby."
Paprica
to i ja sie pisze :e02: Do Karpacza chetnie pojade
No ijak wiecie wyprawa sie nie udała mam taki niedosyt ze wogóel dołęk mnie ogarnał tak sie na wyjazd nastawiałam. Na szczescie chociaz kulig zaliczylismy we wspaniałym gospodarstwie agroturystycznym Polecam :e02: :e02: Opisze wkrótce
Oj Ilonka, teraz to Ci powiem że cięzko będziesz miałą żeby coś w górach znależć...No chyba ze coś drogiego...My ze znajomymi zamówiliśmy sobie ośrodek 30 osobowy w górach koło karpacza juz pod konec sierpnia, już sie nie mogę doczekać do tego sylwestra, w ogóle wymy sliliśmy sobie że będziemy się przebierać ala lata 80 dynastia i te sprawy:)
Będą też jakieś osoby z Poznania i to z 18 nawet, w sumie 33 osobym, bo dało się upchnąc jeszcze trzy, i doba 28 zł, oczywiście bez wyżywienia, ale właściciel nam kulig jeszcze zorganizuje:)
Ale jest jeden minus, moj chlopak pracuje teraz w nowej firmie, i okazało się że w sylwka może pracować, bez niego nie chce mi się tam jechać, ....:((((((((
No no... nie wiem czy pamiętasz, ale powstrzymałem cię Misza przed odpaleniem racy i wrzuceniem jej do weselników :)
Przyłączam się do apelu o zlot zimowy :) Wiem że była taka rozmowa podczas ostatniego ogniska (więc już po spotkaniu zarządu), dlatego wcześniej na to nie wpadłem:) Niekoniecznie drogie i przepełnione Zakopane, ale jakiś Korbielów, Karpacz, Białka itp... pensjonacik można wynająć cały (co by nie było powtórki z tego roku i ludźmi nie do końca zadowolonymi z naszej obecności) po 35 zł od osoby za noc, atrakcji na pewno nie zabraknie bo dla jeżdżących narty/decha dla niejeżdżących zrobi się kuligi a wieczorkiem bacowa integracja:) Uprzejmie proszę zarząd o rozpatrzenie propozycji:)
info od Grzegorza Peksy
Organizuje obóz sportowy w górach w dniu 7 .01.2007 do 15.01.2007 w miejscowości Jarkowice.Jarkowice pod Okrojem przełęcz okraj na trasie Lubawka-Kowary blisko Karpacza Kamiennej Góry a i po dobrą łyche i piwo w Czechach jest rzut beretem.
Pierwsze 8 pokoi 2 osobowych sa tv następne 16 2 osobowych są bez tv każdy pokój jest z łazienką.
Planuje zwieść sprzęt wspólnie trenować jedna konkurencja dziennie i wyłonić mistrza obozu strong man.
Oczywiscie ognisko kiełbaski co wieczór jakiś kulig no i nocne maratony piwne!
Termin do którego muszę powiedzieć i spisać umowe mam do 15 listopada.Cena za jedną osobe wynosi 60zł czyli 420zł za tydzień spanie 3 posiłki dziennie.Myślę że to nie wiele za miłe spotkanie w gronie Strong Man .Dlatego czekam na chętnych do 15listopada muszę się określić i czekam na kasiórke od Was przekazem Grzegorz Peksa
64-930Szydłowo 71 Pozdrawiam
jak zalatwie urlop jade na 100% kto sie dolaczy?
ps. jade z zoną
[ Dodano: 2006-10-30, 20:01 ]
No i co do "Bębna". Pamiętam jak się meganem zaklinował na mostku na Karkonoskim. No ale to jest kierowca kompletny. Nie było nigdy dachów, psucia samochodów i lata w Lancerze. To jest kierowca na miarę s2000, a nie na "prawie" s1600. Dla takiego Chmielewskiego to zaszczyt się z nim ścigać. Jak naszej czołówce z Bryanem. Szkoda, że nie ma fiesty albo puga z PSP... Jest źle z budżetem ale nie powiesił kasku na kołku jak to się mówi tylko walczy bo robi co kocha. Przecież ten koleś wygrał eliminację wrc, jedyną w Polsce!!! To, że rządzi w ośce to nie jest żadna niespodzianka. Naprawdę życzę mu solidnego samochodu bo po tym co teraz Kuchar pokazuje to moim zdaniem mógłby zrobić z s2000 lepszy użytek. No kurcze narzekać tyle na Bryana, a teraz Bryan punktowo jest w lesie i dalej nic? Osobiście byłem świadkiem jego pierwszej wygranej w Karpaczu w 2001 jak Kulig palnął w krawężnik, a Lechu po swojemu na pierwszym oesie. I to wszystko działo się w wrc!!! Kuchar to nie amator!!! Ile zwycięstw od tamtego czasu nazbierał? Kuzaj jaki jest to jest ale ile rajdów w tym wieku wygrał? Seryjnie wygrywał choć co wydzwonił to jego. Ale ten zawodnik tak ma. Mnie najbardziej zszokował dzwon w Subaru ze Szczepaniakiem chyba na Rzeszowskim jak im wielkie belki wpadły na deskę rozdzielczą... Trzeba mieć twardą albo jej nie mieć psychikę żeby po czymś takim dalej targać i tłuc auta. I to też należy cenić. Nie tylko głaskać tych co w białych rękawiczkach wygrywają. Jeśli już miałbym się czepiać którregoś z trzech Panów Q to uważam, że u Kuchara jest słabo.Z resztą u Kuzaja też nie za bogato... Brakuje tego trzeciego bez dwóch zdań... S1600 w rękach Frycza, a później S2000 w rękach "tenisisty" który na krakowskim też dał niezły popis...