odchudzicsie
Ad1. Jeżeli zamierzasz nocować na polanach pasterskich powyżej 2000-2200m npm, to nie ma obawy. Niedźwiedzie raczej nie wchodzą tak wysoko. Natomiast nocując w lesie, zwłaszcza w rejonach gdzie spotyka sie dużo niedźwiedzi jedzenie powieś na gałęzi w pewnej odległości na wprost wejścia do namiotu. Jeżeli niedźwiedź będzie chciał je wziąć, to i tak je weźmie, ale przynajmniej nie będzie wchodził do namiotu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszym sposobem na zabezpieczenie sie przed niedźwiedziem jest podtrzymywanie ogniska przez całą noc. Wbrew powszechnej opinii niedźwiedzie nie występują w całych Karpatach, np w paśmie Paringul Mare nie ma ich wcale.
Ad2. Żadne pasmo nie przypomina Tatr Wysokich, co najwyżej pojedyncze szczyty. Generalnie Karpaty Południowe przypominają raczej wyższe partie Tatr Zachodnich. Nie są one tak strzeliste i skaliste jak Tatry Wysokie. Zbocza są łagodniejsze, pokryte rumoszem skalnym (np Starorobociański, Jarząbczy, Bystra, Baraniec).
Ad3. Na terenie Karpat Południowych oficjalne ograniczenia w biwakowaniu spotkać można jedynie w Parku Narodowym Retezat. Są tam wytyczone miejsca, w których można rozbijać namioty. Poza tym w kilku miejscach spotkałem się z zakazami wynikającymi z obecności niedźwiedzi, np Dolina Ialomitei, czy Cerbului w Górach Bucegi, oraz na terenie Parku Narodowego Piatra Craiului.
Zapowiednik
Logan zapowiednik = wielkoobszarowy rezerwat w ktorym nic nie wolno (najwyzsza forma ochrony)
a nacjonalny park - to park narodowy
Mowiac o Karpackim PN - mialem na mysli tereny od Jaremczy (siedziba dyrekcji parku)poprzez Chomiak i Siniak do pogranicza z masywem Popa Iwana - ktory to masyw jest zapowiednikiem
Złożoność przyrody zawsze mnie fascynuje i dochodzę do wniosku, że wszytko co wymyśla człowiek aby przyroda była idealna wychodzi tejże przyrodzie tylko na złe.
Przyroda jeżeli jej człowiek nie przeszkadza sama tworzy "idealny las".
Każdy naturalny (pierwotny?) las jest dla łazika fajniejszy od monokultury.
Mi podoba się zarówno buczyna karpacka w Bieszczadach, bór jodłowy na Roztoczu, grąd w Puszczy Białowieskiej, czy ols na Polesiu Lubelskim. Który lepszy? Każdy na swoim miejscu jest wspaniały. A jeszcze w ramach tych samych lasów mamy różnice uzależnione od podłoża, wyskości, nasłonecznienia itp.
Na "fajność" lasu myślę, że wpływa nie tylko jego skład gatunkowy a także różnorodność wiekowa drzew. W tym również drzewa stare, umierające lub już martwe w rożnym stopniu rozkładu. To jest to czego z lasów gospodarskich praktycznie nie znamy, a jedynie z niektórych parków narodowych, rezerwatów lub terenów trudnodostępnych.
W tym tygodniu odbędzie się ostatnia sesja otwartych (ogólnodostępnych dla
wszystkich i darmowych) wykładów TUO ([url]www.tuo.agh.edu.pl[/url]) w tym semestrze.
Na wykładzie z bloku informatyka zostanie przedstawiony temat filtrowania
danych pomiarowych w analizie obrazów. Po dziale informatycznych odbędą się
wykłady z bloku "Postęp nauki i techniki a problemy XXI wieku".
Plan wykładów:
godz. 9.00
Dr inż. Łukasz Rauch (AGH)
Jak filtrować dane pomiarowe dla potrzeb analizy obrazów?
godz. 10.45
Mgr Andrzej Siwek (Dyrektor Rejonowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków
w Krakowie)
Ochrona dóbr kultury w Parkach Narodowych
godz. 12.30
Prof. dr hab. inż. Niemyska-Łukaszuk, Dr hab. inż. Anna Miechówka ( AR
Kraków)
Gleby Karpat i ich zagrożenie
Spotkanie odbędzie się 3 lutego 2007r., w auli A0 AGH (pierwsze piętro).
Serdecznie polecam
Mario
Ja tez nie rozumię co to niby ta ochrona krajobrazowa. Pewne jest natomiast że park nie może ustalać zasad dla parków krajobrazowych, bo to odrębna jednostka organizacyjna / Karpacki Zespół Parków Krajobrazowych w Krośnie/. Może autorom tego kolejnego wiekopomnego dzieła pomyliło się to z tzw. ochroną czynną czyli terenami gdzie np. wypasa sie bydło czy owce . Prawo o psach mówi w odniesieniu do parków narodowych że zabrania się :
więc administracja parku powinna posiąść jedynie umiejetnośc czytania ze zrozumieniem tekstu ustawy o ochronie przyrody oraz planu ochrony.
Witam
Byłem na rykowisku końcem września na Krywym.
To co zobaczyłem to się w pale nie mieści.
Intensywnośc odstrzałów przeraziła mnie.
Codziennie rano wstawałem po 5 i penetrowałem teren, wieczorem powtórka.
Byki były ale młode : większość to ósmaki. Strzały które liczyłem to każdego dnia od godz. 6 do 9 padało na samym Krywym 5-6.
Nie wiem czy myśliwi ślepi czy z maszynowych karabinów strzelają.
Przez 6 dni ,a łaziłem dużo i byłem solidnie zamaskowany ,widziałem jednego starego byka w drodze z Tworylnego i to przez przypadek przepłoszyłem go z zarośli nad strumieniem.
Ogromny byk, 16-tak Pewnie już się przeniosł do krainy wiecznych łowów przy pomocy naszych wytrawnych selekcjonerów.
Niestety po rozmnowie z miejscowym spotkanym w lesie utwierdziłem się w moich domysłach.
Byki nie mają szans dorosnąc.
Granica parku przebiega grzbietem Stołów a na północnym stoku może 300-400m od granicy parku szaleja myśliwi.
Tak się chroni zwierzęta w Polsce w Parkach Narodowych.
Wychyli łeb to zaliczy kulkę.
Podobnie w Puszcy Białowieskiej
Zszokował mnie sposób polowania.
Dzikie Bieszczady ..............
Gówno prawda.
Zajeżdząją w las asfaltem wypasioną terenówką w sam środek puszczy karpackiej. Po czym w odległości 200-300 m słychąć rycząceko byka,wabiącego i wreszcie strzał.
Pogratulować ambicji i talentu wytrawnym łowcom.
Jest wiele osób, nie tylko ekologów, którzy pragną powołania Turnickiego Parku Narodowego. Wczoraj rozmawiałam na ten temat z jednym z najbardziej kojarzonym z Bieszczadami człowiekiem. Powiedział mi coś co zapadło mi w pamięć: my zarabiamy w Bieszczadach ale tak naprawdę kochamy Góry Słonne i Pogórze. Jest w tym wiele prawdy. Te okolice to mój rodzinny dom. Znam je od prawie 40 lat. Niestety, musiałam obserwować co z tym moim domem dzieje się. Popdada w "ruinę". Jeszcze kilka lat, a nie będziemy mieli przewspaniałej pogórzańskiej przyrody. Każdy kto był w "Turnicy" musi przyznać, że ta enklawa pogórzańskiej buczyny karpackiej jest czymś wyjątkowym. Polska ma białowieską puszczę, a my w polskich Karpatach mamy rezerwat "Turnica". Niestety, to prawda, że lasy Suchego Obycza są nadmiernie eksploatowane. Podobnie Chwaniów i Góry Słonne. Te połacie leśne z mojego dzieciństwa już nie istnieją.
Czy ludzie stracą na powstaniu Turnickiego Parku Narodowego. Moim zdaniem nie. Stracą leśnicy. Zarobki w parkach narodowych są znacznie, znacznie niższe niż w lasach państwowych. Sądzę, że ta główna przeszkoda blokująca powstanie Turnickiego Parku Narodowego.
Oto kolejny objaw działalności ekologów, którzy w trosce o nasz wspaniały ekosystem, skutecznie blokują i zniechęcają wszelkie możliwe inwestycje narciarskie. Przykład Kasprowego, z którego możnaby zrobić prawdziwy kurort wzorem tych Alpejskich; gondola czy nowoczesne koleje mogłyby zwiększyć przepustowość i tym samym rozwijać ten ośrodek. Jednak znowu odzywają się obrońcy natury:(
z narty.onet.pl
Ekolodzy biją na alarm
Ekolodzy alarmują, że ponad połowa gmin w polskiej części Karpat planuje budowę wyciągów na cennych przyrodniczo terenach, które po zabudowaniu mogą ulec degradacji – pisze "Gazeta Wyborcza".
Nie sprzeciwiamy się narciarstwu, ale powinniśmy nie dopuszczać do bezmyślnej lokalizacji tego typu przedsięwzięć w miejscach, które są ostojami dzikiej przyrody - podsumowuje raport Iwona Kukowka ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Za najbardziej rażące przykłady uznano: rozbudowę kolei linowej na Kasprowy Wierch, plany budowy ośrodków i wielohektarowe wylesienia na terenach objętych ochroną w Beskidzie Sądeckim, budowę wielkiego ośrodka sportów zimowych na Jaśle w Bieszczadach, plany inwestycji na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego.
a jakies konkrety w AR czy w Arce
a właśnie ...w AR sala 016...odnosnie liczenia malych ptakow w Karpackich Parkach Narodowych"...a potem spotkanie pewnie przeniesie sie do ARki
powinien powstac Karpacki Park Narodowy obejmujacy cale nasze pikne gory od pogorzy po granice (z wyjatkiem miast )
Powrót wielkiego kota
Płochliwy drapieżnik unikał lasów w okolicach Karpacza i Szklarskiej Poręby. Ostatnio jednak przyrodnicy natknęli się na jego ślady - cieszy się "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".
Zaobserwował je pracownik Karkonoskiego Parku Narodowego Roman Rąpała. - Ślady łap odcisnęły się w śniegu. Sfotografowałem je i wysłałem zdjęcia do specjalistów zajmujących się dużymi drapieżnikami - mówi Roman Rąpała. Oni potwierdzili, że bez wątpienia są to tropy rysia.
Prawdopodobnie pojedynczy osobnik przywędrował w Karkonosze przez Sudety z Karpat. Rysia przed wiekami tępiono w Karkonoszach. Myśliwym płacono za zabijanie tych dużych kotów. Ostatniego rysia w Karkonoszach zastrzelono w około 1800 roku. Od tego czasu informacje o obserwacjach tropów lub pojedynczych osobników największego w Europie przedstawiciela rodziny kotowatych, pojawiały się sporadycznie i były to dane niepotwierdzone lub wątpliwe.
Ostatnie sensacyjne odkrycie potwierdza, że stały powrót rysi w Karkonosze jest możliwy. Przyrodnicy z Karkonoskiego Parku Narodowego planują przywrócić górom naturalnego drapieżnika. Kot ma im pomóc w ochronie młodych drzewek, które teraz niszczy zbyt duża liczba roślinożerców.
Podstawową ofiarą rysi są sarny. Dorosłe zwierze zabija jedną sarnę, co pięć dni. Ryś jest gatunkiem chronionym. Został wpisany do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt.
Jak zapewniają przyrodnicy z KPN, nie jest on groźny dla człowieka. Kot jest bardzo płochliwy, unika kontaktu z ludźmi. Poluje najczęściej nocą w trudno dostępnych częściach lasu. Spotkanie z nim ma szlaku turystycznym jest bardzo mało prawdopodobne. (PAP)