odchudzicsie
fim bardzo mi się podobał, Karol Wojtyła został ukazany jako niezwykły w swojej niezwykłości. Jest to film, który każdy Polak winien obejrzeć. Nie tylko ze względu na postać papieża, ale także naszej historii, w której on bezpośrednio uczesniczył. Bardzo podoba mi się koncept ukazania losów Wojtyły w obliczu najwżniejszych wydarzeń. Pozwala to stwierdzić jak wieli wpływ na ukształtowanie się tej Osobistości miały tragedie i dramaty z jakimi borykali się jego najbliźsi oraz on sam.
Również mi się podobał ten film, początek był troszke nudny, zbyt długa scena ucieczki na wschodnią granicę i pominięcie spotkania Wojtyły z Pio to największe wady filmu. Natomiast dobór aktorów dla ojca Wojtył, Hansa Franka, Kordka i samego Karola według mnie odpowiedni, końcówka filmu rekompensuje wszystkie braki, również polecam ten film do oglądnięcia.
A nie, nie, jasne to jest .Tak samo jak Benedykt widzial choc przeciez nie musial film o Karolu Wojtyle. Ja mysle generalnie Ida ze to jest ta droga -mowienie o Holocauscie .Droga ktora zaczal wlasnie JP II .Za czasow Papiezy wloskich" nie bylo" ani sciany placzu ani Auschwitz.Stad wlasnie pisalam o tym moim cykaniu przed rozmowa z Niemcami.b.
Fabuła
Dwuodcinkowy film ukazuje życie Karola Wojtyły od czasów jego młodości do chwili wyboru na papieża. Pierwsza część filmu jest poświęcona dorastaniu Wojtyły i jego przeżyciom z II wojny światowej, druga część opowiada o latach powojennych.
Wooow;PP Ja wiedziałam w piątek takiego aktora Olgierda Łukasiewicza, jak poszukacie fotki, to na pewno skumacie;))
On grał np. w Wiedźminie czarodzieja Stregobora, albo ojca Karola Wojtyły w filmie z Piotrem Adamczykiem;))
Tatiana ten Film na którym byłaś o Karolu Wojtyle był ostatnio w telewizji puszczano chyba 3 albo 4 odcinki. A co do naszego papieża już takiego drugiego nie będzie nigdy w życiu mówię wam
No bo oni ze wszystkiego chcą ciągnąć zyski... :/
Niby w imię religijności, a kasę taką zgarniają, że szok. Bardzo, ale to bardzo po śmierci papieża denerwowało mnie to, że wszyscy sprzedawali gazety, filmy, albumy z życia papieża. Każda gazeta wydawała w zasadzie jakiś cykl, a płyt można było kupić tyle, że szkoda w ogóle gadać. Ze śmierci wielkiego człowieka urządzili sobie taką mamonę, że starczy im na długo. Skoro są tacy dobrzy, tacy pobożni, to mogliby chociaż część zysków ze sprzedarzy przeznaczyć na pomoc biednym, zwłaszcza dzieciom i chorym. Myślę, że Karol Wojtyła byłby z tego dumny, bo sam całe życie pomagał innym...
Pozdrawiam
Kej P.
A ja wam bardzo pozadzdrościłam i dzisiaj też poszłam do kina na "Karola.."... Film wywołał na mnie silne emocje (płakałam juz od pierwszej sceny)... Ale rzeczywiście bardziej "ruszyła" mnie treść niz forma... Bardzo podobała mi się gra Piotra Adamczyka (tu także ukłony w stronę charakteryzatorów), i wydaje mi się że potrafił doskonale oddać to... co powinien Było w filmie parę rzeczy, które mi się nie podobały... na przykład te sztywne dialogi o których Kornik pisał, ale to był naprawdę drobny szeczgół...
Mimo wszystko pierwszy film bardziej mi sie podobał... Ale pewnie dlatego, że to był inny film, to był film o Karolu Wojtyle, a ten o Janie Pawle II. I dało się zauważyć, że o ile pierwszy film był o Polsce, niemalże wypełniony Polską i polską historią po brzegi, o tyle "Karol 2" jest bardziej "światowy"... To raczej logiczne, bo papież jest głową całego Kościoła, a nie Polskiego Kościoła... Jednak mi w tym filmie brakowało Polski...
Byłem ostatnio na tym fimie i nie jestem nim zachwycony. Autor w tym filmie ukazał niezbyt prawdziwy obraz Papieża szczególnie ten ktory mowil o Jego wyborze drogi życiowej. Według autra Karol Wojtyła wstapił do seminarium bo nie chcial walczyc na wojnie i bał się zabijać.Myśle,że prawda była taka że wstapił do seminarium bo czuł w sercu pragnienie oddania się Bogu i kroczenia jego drogą, zresztą nie musiał walczyc na wojnie i wstępować do seminarum pragnąc przez całe życie być aktorem i polonistą.
Akcja filmu zaczyna się od zamachu na życie Papieża Jana Pawła II w dniu 13 maja 1981 r. W retrospekcjach powraca do roku 1938, kiedy to Karol Wojtyła w Wadowicach debiutuje po raz pierwszy publicznie jako interpretator poezji. Większą część filmu zajmuje okres pontyfikatu Jana Pawła II i jego wpływ na sprawy związane z religią oraz na zmiany polityczne zachodzące na świecie.
Byłem dzisiaj w kinie.
Film dobry, pokazujący życie Jana Pawła II, ale bez zbędnych dodatków, szczegółów, tylko najważniejsze rzeczy. W sumie trudno streścić życie takiego człowieka jedynie na nieco ponad 2 godzinach filmu. Chciało by się tu i ówdzie jakiś fakt dodać.
W porównaniu do filmu "Karol..." nie było aż tak wielkiego skupienia się na problemach wojny i PRLu oraz na otoczeniu Karola Wojtyły (przyjaciele itp.). Chociaż niektóre momenty w obu filmach były wręcz identyczne, np. spływy kajakowe ze studentami, msza w Boże Narodzenia w Nowej Hucie.
W tym filmie została w większym stopniu ukazana rola kardynała Sapiehy jak i kardynała Wyszyńskiego w życiu Karola Wojtyły.
Było to co uwielbiam w filmach: retrospekcja. I jeszcze te nieodłaczne elementy pontyfikatu: pielgrzymki, apele o pokój, o miłość, Światowe Dni Młodzieży.
Brawa za charakteryzację, szczególnie w momentach w okresie choroby i przed śmiercią.
Najbardziej wzruszająca była końcówka filmu, która przypomina to co się działo przed rokiem: ostatnie chwile JPII i Jego odejście do domu Ojca i pogrzeb.
I zamykająca się księga Ewangelii.
SBS, 1-04-2007 w niedziele o godz 22.30.
Akcja filmu rozpoczyna się od momentu zamachu na życie Ojca Świętego w 1981 roku, ale film opowiada historię życia Karola Wojtyły od 1939 roku do śmierci w kwietniu 2005 roku. Znalazły się w nim także retrospekcje z jego dzieciństwa, kiedy jeszcze żyła matka Karola Wojtyły. W filmie przedstawiono wojenne losy Karola Wojtyły i powojenną Polskę, pozostającą pod wpływem sowieckiego totalitaryzmu. Następnie pokazano upadek komunizmu i głębokie zmiany, które wpłynęły na bieg historii całego świata i rolę Jana Pawła II w tych historycznych przemianach.
reżyseria: John Kent Harrison
scenariusz: John Kent Harrison, Francesco Arlanch, Salvatore Basile, Francesco Contaldo
obsada: Jon Voight, Cary Elwes, Christopher Lee, James Cromwell, Ben Gazzara
kraj: Polska, USA, Włochy
rok produkcji: 2005
no cóż... zależy, kto ma jakie podejście do filmów film to nie jest rzeczywistość i podejrzewam, że gdyby każdy brał za bardzo do siebie to, co jest pokazane na filmach, to takie 'genialne' produkcje jak PIŁA czy ŚWIT ŻYWYCH TRUPÓW nie miałyby tak dużej oglądalności
Apropo filmu "Piła" Cary Elves który gral w nim właśnie gra rolę mlodego Karola Wojtyly w kręconym teraz w Krakowie filmie pt "Jan Paweł II"
a ja w nim statystuję i Maczuga też
Nawiasem mówiąc metr obok mnie przeszedł na korytarzu i powiem tylk otyle że facet w realu wyglada tragicznie i nie wiadomo po co zrobili go na Adamczyka
wspanialy film, smutny i wzruszajacy ale piekny... bardzo mi sie podobal. musze przyznac ze przed obejrzeniem tego filmu nie wiedzialam tak wiele o zyciu Karola Wojtyly :] pozdro
Film był naprawdę wspaniały i prawdziwy.
Nawet były tam elementy humorystyczne
których bym sie nie spodziewała.
P. Adamczyk zagrał świetnie.
Smutny był straszny i aż strudno uwierzyć
że był taki Cudowny człwowiek jak
KAROL WOJTYŁA [*]
film cudny nie podobalo mi sie jedynie to ze koncowka byla za krotka tzn. wybieranie Karola Wojtyły na papieża...ale po za tym pieknie pokazujacy trudne chwile Jana Pawła II